Jaśka pamiętam jeszcze z zamierzchłych czasów, kiedy wraz z kolegami bawiliśmy się w berka pod szafą, a jedną z największych rozrywek były rozgrywki Tour de Kapsel. Dziwny był z niego gość, jakiś taki nieodgadniony, zawsze zgrywający twardziela, epatuj...