. . .na konieczdejmuję kawałki siebie zawieszone w przestrzeniprzekręcam klucz: raz, dwa, na trzy łzy mogą już płynąćzapamiętywalność słodko-gorzkanieodwracalność zapisanych kartekna początekpowietrze drży od ciszynowe ściany chłoną oddechy moich myśli...