Ojejku.
Troszkę się zaniedbałam. Nie chodzi tylko o pisanie tutaj, ale również o moje potrzeby.
Zajęłam się wszystkim innym, tylko nie sobą. Czuję, że nie najlepiej na tym wyszłam.
Właściwie nie wiem, kiedy minął mi styczeń (bo prawie już minął). To straszne. Mam teraz dużo na głowie jeśli chodzi o szkołę, a dodatkowo trwają przygotowania do sobotniej studniówki (brakuje mi jeszcze tylko jednego elementu, ale w razie czego jakoś się obejdzie). Z niecierpliwością czekam na koniec roku szkolnego. Pocieszam się myślą, że została mi ostatnia prosta. Choć szczerze mówiąc to chyba aż taka "prosta" ona nie będzie.
Cieszę się, że już niedługo odpocznę. Nie mogę doczekać się drugiej połowy lutego. Ogólnie nie tylko drugiej połowy. Właściwie po prostu chcę już luty. Tak. Trochę ze względu na to, że mam wtedy urodziny :)
Teraz czekają mnie intensywne dni. Właściwie do samych ferii będzie dużo wszystkiego, alr trzeba to przetrwać. Każdy przez to przechodził.
Mam zamiar troszkę bardziej zająć się sobą i tym, żebym czuła się dobrze, żeby nie było kryzysów, wahań nastrojów.
Chcę w końcu zdecydować, jak widzę swoją przyszłość, zastanowić się nad wszystkim poważnie, odrzucić wygórowane cele i zająć się tym, co jest rzeczywiście istotne.
Do tego dążę i mam zamiar to osiągnąć.