Postów ze śniadaniami jest znacznie mniej, niż wcześniej. Nie ukrywam, że ma to związek z tym, że śniadania nie są już dla mnie tak istotne. Owszem, jem je, w sumie dużo się nie zmieniły, ale nie odczuwam większej potrzeby wrzucania ich gdziekolwiek.
Może to dlatego, że nie mam rano tyle czasu, co zwykle. Nie mam też często rano ochoty na cokolwiek i sięgam po to, co wpadnie mi w ręce.
Jestem z tego zadowolona, bo nie jestem już niewolnikiem jedzenia. Mam ochotę - jem, nie mam ochoty - jem później.
Wiem, że przez to zagląda tutaj mniej osób, ale to miejsce ma być dla mnie. Nie chcę robić niczego na siłę. Podoba mi się ten obrót spraw. Jest "normalniej", a przynajmniej tak się czuję :)
W sobotę świętowałam razem z siostrą nasze urodziny. Bez tortów się nie obyło.
Mój wyglądał tak:
Był jagodowy! Właściwie pierwszy raz mieliśmy inny niż malinowy i to była doskonała decyzja. Nie był bardzo słodki, tylko dzięki jagodom kwaskowy - czyli taki, jak lubię najbardziej.
Moja siostra poszalała i wybrała dla siebie tort tęczowy. :)
Był równie pyszny! Taki delikatny, miał bardzo lekką strukturę. Genialny! :)
Cukiernię Weber w Poznaniu polecamy od soboty wszystkim :)