Keks? Upieczony.
Sernik? Czeka w lodówce.
Jajka? Ugotowane i przystrojone (no dobra..przystrojone tylko jedno, bo mamy mały koszyczek).
Baranek z masła? Jest. Tylko oczu jeszcze nie ma ;)
Jestem już prawie gotowa na święta. Mogę odpoczywać. Dziś przed 11 święconka, a później już tylko czas dla siebie (i rodziny). Trochę odpocznę, a trochę posiedzę przy książkach.
Nie chcę się rozpisywać, bo nie mam o czym.
Życzę Wam wszystkiego dobrego, rodzinnych chwil i spokoju. Jestem pewna, że najbliższe dni będą wyjątkowe :)