Szukałam przepisu na coś małego, słodkiego i pożywnego. Zdrowego, opartego na naturalnych składnikach. Szybkiego no i smacznego. W sumie te cechy opisują dla mnie wypiek idealny. Swoją drogą zauważyłam, że na szczęście znajduje takich cudów coraz więcej. To bardzo ratuje moje nagłe napady na słodkości - łasuch ze mnie, to prawda ;)
I was looking for a recipe for something small, sweet and nutritious. Healthy, based on natural ingredients. Quick and tasty as well. In total, these qualities describe for me the perfect baking. By the way, I noticed that, fortunately, there is more and more such miracles. It really saves my sudden cravings for sweets - I have sweet tooth, it's true;)
Zazwyczaj poszukuję inspiracji w zdjęciach. W wolnych chwilach przeglądam różne strony internetowe i zapisuje sobie to, co szczególnie wpadło mi w oko, aby później spróbować. Tak też było z tymi muffinkami. Urocze, kuszące i proste. Składniki wszystkie mam. No to do roboty!
I usually search of the inspiration in pictures. In my free time I'm looking through various websites and write down what particularly caught my eye, to try it later. So it was with these muffins. Charming, tempting and easy. I've got all the ingredients. So let's go!
Ale jak zwykle przepis mi nie pasował. Nigdy mi w całości nie odpowiada mi większość przepisów, które znajduję. Czasami mam wrażenie, że mimo chęci zdrowego odżywiania ludzie są naprawdę uzależnieni od cukru, na którego ja ostatnio syczę i prycham. W oryginale był miód, więc się ucieszyłam. Ale chyba to byłaby zbyt piękna wizja, ponieważ zaraz pod spodem widniał cukier. Moje pytanie - po co? Banany, jabłka i marchewki są same w sobie bardzo słodkie. Zmniejszyłam u siebie ilość miodu i całkowicie pominęłam cukier. Skosztowałam ciasto - idealnie. Po upieczeniu, jeszcze słodsze. Aż boję się pomyśleć, jakby smakowały, gdybym postąpiła według przepisu. A wy jakie macie doświadczenia z dosładzaniem wypieków? Kompletnie odzwyczailiście się od cukru (jak ja - dla mnie sama surówka z buraczków jest słodka :o), czy wręcz przeciwnie?
But as usual, the recipe wasn't really in my liking. I rarely find recipes that are suitable for me entirely. Sometimes I get the impression that, despite the desire of healthy eating people are really addicted to sugar, on which I lately hiss and snorts. In the original recipe was a honey, so I was happy. But I think it would be too beautiful vision, because just underneath was sugar. My question is - why? Bananas, apples and carrots in themselves are very sweet. I have reduced the amount of honey and completely skipped the sugar. I tasted the dough - perfectly. After baking it beame even sweeter. I shudder to think how they would taste if I progressed according to the recipe. Do you have some experience with sweetening of pastries? D you completely stopped eating sugar (like me - I think the beetroot salad is sweet :o), or the opposite?
Ale muszę Wam się do czegoś przyznać. Jestem ciapa. I tyle. Siemię lniane moczyło się w lodówce, a ja robiłam sobie muffinki. Niczego nieświadoma. Ciasto gotowe, wylewam do foremek i wkładam do piekarnika pierwszą turę (piekłam z podwójnej porcji). Otwieram lodówkę i zauważyłam moje "jajko"! Spokojnie leżakowało w lodówce. Trochę spanikowałam, ale dodałam połowę siemienia do reszty ciasta. Upiekłam kolejną turę. I wiecie co? Według mnie lepsze są te, które powinny nie wyjść - na zdjęciach być może zauważycie - te wyższe i jaśniejsze są bez "jajka". Te ciemnie są nieco twarde i bardziej zbite. W smaku różnią się naprawdę nieznacznie. Polecam wypróbowanie dwóch wersji - z "jajkiem" i bez. Nie wiem, czy sukces pierwszej partii zależał od mojego szczęścia, czy też naprawdę by się udało i bez tego. Jeżeli się odważycie - dajcie znać. Uwielbiam takie przygody z pieczeniem. Macie jakieś swoje pomyłki, które ostatecznie okazały się nawet lepsze od oryginału?
But I have a confession to make. I'm dope. And that's it. Flaxseed was swelled in the fridge, and I was making muffins. Unaware of anything. Cake is ready, I pour it into molds and put in the oven first round (I baked with a double portion). I open the fridge and noticed my "egg"! It peacefully was in the refrigerator. I panicked a little, but I added half flaxseed, to the rest of the dough. I baked another turn. And you know what? According to me, the better are those which should fail - on pictures you might notice - those higher and brighter, are without a "egg". These darker are a bit tough and more compact. The taste is slightly different. I recommend trying the two versions - with the "egg" and without. I don't know whether the success of the first batch depended on my happiness whether it really would have worked without it. If you dare - let me know. I love these adventures with baking. Do you have any of your own mistakes, which ultimately turned out to be even better than the original?
Muffinki marchewkowe są moim drugim, wegańskim eksperymentem wypieków opartych na warzywach. Bardzo podoba mi się struktura takiego ciasta. Wypiek jest wilgotny i dłużej zachowuje świeżość. Babeczki pachną jak chlebek bananowy, czuć aromat cynamonu a słodycz jabłek idealnie łączy się z orzechowym posmakiem migdałów. W ogóle nie czuć zawartości marchewki (testowane na wielu członkach rodziny - tata approved!). Rozpieszczają w dni z kapryśną pogodą, towarzyszą przy słonecznych spacerach. Pyszne na śniadanie, posmarowane dżemem. Wyborne do porannej kawy i popołudniowej herbaty. Idealne na przekąskę, na przykład w drodze do pracy, czy na uczelnię (tylko uważajcie na sąsiadów w autobusie - radzę jeść szybko :D)
Carrot muffins are my second, vegan baking experiment based on vegetables. I really like the texture of such a dough. Pastry is moist and preserves its freshness longer. Muffins smells like banana bread, cinnamon flavor is perceptible, and the sweetness of apples blends in with nutty flavor of almonds. I don't feel the content of carrots (tested on many members of the family - my dad approved!). They pamper on days with capricious weather, they accompanied by sunny walks. Delicious for breakfast, smeared with jam. Excellent for morning coffee and afternoon tea. Perfect for a snack, for example, on the way to work or to school (just beware on the neighbors in the bus - I suggest to eat fast :D)
Wegańskie muffinki
Marchewkowo-jabłkowe, bez cukru i glutenu
Składniki (12 sztuk):
- 1,5 (15 g) łyżki zmielonego siemienia lnianego + 45 ml wody;
- 1/4 szklanki oleju (np. rzepakowego);
- 1/3 szklanki rozgniecionego banana (ok. 1 średni banan);
- 1/3 szklanki miodu lub syropu klonowego;
- 1/2 szklanki niesłodzonego musu jabłkowego;
- 1/2 łyżeczki soli;
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej;
- 1/2 łyżeczki cynamonu;
- 1/2 szklanki mleka roślinnego (użyłam sojowego);
- 1 kopiasta szklanka drobno startej marchwi;
- 2/3 szklanki płatków owsianych;
- 1 kopiasta szklanka mąki bezglutenowej (można użyć orkiszowej lub pszennej - eksperymentujcie!);
- 1/2 szklanki zmielonych migdałów;
- posiekane orzechy włoskie do dekoracji;
/
inspiracja/
Przygotowanie:
Siemię lniane wymieszać z wodą i odstawić do lodówki na kilkanaście minut. Piekarnik rozgrzać do 170 stopni C (termoobieg).
Banana rozgnieść z sodą oczyszczoną i wymieszać z siemieniem lnianym. Następnie dodać miód lub syrop klonowy oraz olej. Dodać mus jabłkowy, sól oraz cynamon i wymieszać. Dodać marchewkę i dokładnie połączyć wszystkie składniki. Wymieszać ciasto z mąką, zmielonymi migdałami oraz płatkami owsianymi.
Foremkę na muffiny wyłożyć papilotkami. Ciasto nakładać za pomocą łyżki do samej góry foremek. Posypać z wierzchu orzechami i piec od 25 do 30 minut (można sprawdzać patyczkiem). Zostawić w foremce przez kilka minut, następnie przełożyć na kratkę i ostudzić całkowicie. Najlepiej odwijać z papierka po kilku godzinach, aby muffinki nie rozpadły się. Przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku lub zamrozić.
Smacznego!
Vegan apple carrot muffins
Healthy, gluten and sugar-free
Ingredients (12 pieces):
- 1,5 (15 g) tablespoons ground flaxseed + 45 ml water;
- 1/4 cup oil (eg. canola);
- 1/3 cup mashed banana (approx. 1 medium banana);
- 1/3 cup honey or maple syrup;
- 1/2 cup unsweetened applesauce;
- 1/2 teaspoon salt;
- 1.5 teaspoons baking soda;
- 1/2 teaspoon cinnamon;
- 1/2 cup non-dairy milk (I used soy);
- 1 heaped cup finely grated carrots;
- 2/3 cup rolled oats;
- 1 heaped cup gluten free flour (you can use spelled or wheat - Experiment!);
- 1/2 cup ground almonds;
- chopped walnuts for decoration;
/inspiration/ Preparation:
Mix flaxseed with water and leave in the fridge for several minutes. Preheat the oven to 170 degrees C.
Mash the bananas with the baking soda and mix with flaxseed. Then add honey or maple syrup and oil. Add applesauce, salt and cinnamon and stir. Add carrots and thoroughly combine all the ingredients. Mix the dough with flour, chopped almonds and oats.
Put into muffin mold paper cups. Apply the dough with a spoon to the top of the molds. Sprinkle the top with nuts and bake for 25 to 30 minutes (you can check with the stick). Leave in the mold for a few minutes, then translated into the box and let cool completely. Unroll from paper after a few hours, in order to muffins don't fall apart. Store in a tightly closed container or freeze.
Bon Appetit!