Już za 3 dni tłusty czwartek.
Ja w tym roku zamierzam ograniczyć się do minimum zjedzonych pączków.
Przewiduje dwa ! Ani jednego więcej !
Ale co mogę zaproponować wam oprócz pączków ? A mniej kaloryczne pączki z piekarnika, hiszpańskie churros i oczywiście faworki/chrusty. Szczerze to ostatnich dwóch nie odróżniam.
Dla mnie chrust to faworek a faworek to chrust.
Składniki :- 2 szklanki mąki pszennej
- 4 żółtka
- łyżka spirytusu
- ½ łyżeczki cukru
- ½ łyżeczki soli
- 6 łyżek śmietany 18%
- olej do smażenia
- cukier puder do posypania
- Przesianą mąkę mieszamy z cukrem i solą.
- Dodajemy żółtka, spirytus i śmietanę.
- Całość zagniatamy na gładką masę.
- Ciasto zawijamy w folię i odkładamy na 30 minut w tem. pokojowej.
- Następnie przekładamy ciasto na blat i wybijamy drewnianym wałkiem ok. 10- 15min, aby w cieście pojawiły się pęcherzyki powietrza.
- Ponownie zawijamy ciasto w folię i chłodzimy ok. 30 minut w lodówce.
- Schłodzone ciasto rozwałkowujemy porcjami cieniutko na blacie.
- Radełkiem wykrawamy prostokąty o wymiarach około 12 x 3 cm.
- Każdy pasek nacinamy wzdłuż pośrodku i przewlekamy ciasto przez otwór.
- Faworki smażyć w gorącym tłuszczu z obu stron, na złoty kolor.
- Odsączamy na ręczniczku papierowym.
- Posypujemy cukrem pudrem.