Teściowa zadzwoniła do mnie w tygodniu i poinformowała, że ma dla mnie zajęcie na weekend.
Jak przyjedziecie upieczesz ciasto. Tata znalazł w internecie przepis. Jest przy nim mnóstwo roboty a mi się nie chce siedzieć w kuchni pół dnia...Grunt to szczerość :) ale czego się nie robi dla teścia? Owe ciasto to Oczy Carycy. Nie wiem skąd ta nazwa i która caryca miała zielone oczy. Pieczenie wcale nie zajmuje pół dnia ale faktycznie jest pracochłonne. Czy warto? Cóż, teść wychwalał mnie i ciasto pod niebiosa więc warto. Duża zasługa dokładnego przepisu, który znalazłam
tutaj.
Składniki:Ciasto jasne- 6 białek
- 1,5 szklanki cukru
- 1 szklanka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka octu
- 1/3 szklanki oleju
Ciasto ciemne- 6 żółtek
- 2 całe jajka
- 6 łyżek cukru
- 4 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- 1/3 szklanki oleju
Krem budyniowy- 1 i 3/4 szklanki mleka
- 3 łyżki cukru
- 1 budyń śmietankowy
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 200 g masła
Polewa- 3 łyżki mleka
- 3 łyżki cukru pudru
- 3 łyżki kakao gorzkiego
- 100 g masła
Dodatkowo- 2 galaretki agrestowe
- 150 g biszkoptów okrągłych
- napar do biszkoptów (3/4 szklanki wrzątku z dwoma łyżeczkami kawy rozpuszczalnej)
Zaczęłam od przygotowania galaretki. Obydwie rozpuściłam w 0,5 l. wrzątku i ostawiłam w chłodniejsze miejsce aby lekko się ścięła.
Ciasto jasne zrobiłam tak: białka ubiłam na sztywno, dodałam cukier, mąkę ziemniaczaną, ocet i olej - w tej kolejności. Następnie ciasto ciemne. Żółtka i jaja utarłam z cukrem na kogiel mogiel. Dodałam mąkę, proszek do pieczenia, kakao i olej. Tortownicę wysmarowałam margaryną i obsypałam kaszą manną. Wylałam na przemian ciasto jasne i ciemne żeby utworzył się marmurek. Można delikatnie zamieszkać widelcem.
Pieczemy w 180 stopniach przez 50 minut. Po tym czasie wyłączany piec i zostawiamy w nim ciasto na 10 minut. Potem uchylamy drzwiczki piekarnika i czekany jeszcze 15 minut. Wszystko po to aby ciasto nie opadło. Odstawiamy do wystygnięcia.
Robimy masę budyniową. Jedną szklankę mleka podgrzewany a w reszcie zimnego mleka mieszany budyń aby nie miał grudek. Mleko z budynkiem wlewamy do górującego się mleka i dodajemy cukier i cukier waniliowy. Mieszany cały czas aż masa zgęstnieje. Gdy całkowicie wystygnie dodajemy masło pokrojone w kosteczki i miksujemy na gładką masę.
Robimy napar kawowy i również dajemy mu wystygnąć.
Ciasto kroimy wzdłuż na dwie części. Dobra do tego jest żyłka lub długi, ostry nóż. Spód ciasta smarujemy połową masy budyniowej. Biszkopty maczamy w kawowym malarze i układany na masie. Na biszkopty wykładany lekko już stężałą galaretkę. Drugą część ciasta smarujemy pozostałą masą budyniową i przykrywamy nim ciasto.
W rondelku podgrzewam mleko. Kiedy jest już bardzo gorące dodaje cukier puder. Mieszam energicznie i wrzucam pokrojone w kosteczkę masło. Gdy się rozpuści zdejmuje z ognia i dodaje kakao. Kolejność składników jest bardzo ważna żeby polewa się nie rozwarstwiła i pozostała lśniąca.
Polewamy nią wierzch ciasta i wstawiamy je do lodówki. Po czterech godzinach oczy carycy są gotowe do zjedzenia.