Poruszam na blogu różne tematy. Zazwyczaj zasypuję Was przepisami na bardziej lub mniej dietetyczne potrawy i przekąski. Często piszę też o aktywności fizycznej, o moich treningach i planach. Sporo uwagi poświęcam też szeroko pojętemu zdrowiu.
Dziś dla odmiany temat typowo babski, to znaczy kosmetyki. Coś bez czego chyba żadna kobieta w choć minimalnym zakresie się nie obędzie.
Nie jestem specjalistką, lecz skoro piszę o rzeczach istotnych w życiu codziennym, postanowiłam poruszyć także temat pielęgnacji ciała od zewnątrz. Z góry uprzedzam, że bazuję jedynie na moich doświadczeniach i obserwacjach.
Dziś na warsztat biorę preparaty do mycia twarzy. Przestawię Wam je w formie mojego subiektywnego mini-rankingu.
Na początek żel-peeling BeBeauty. Moim zdaniem najgorszy z dotychczas stosowanych. Skusiła mnie korzystna cena, dlatego zdecydowałam się wypróbować kosmetyk z marketu. Okazało się to kiepskim pomysłem. Żel słabo oczyszczał cerę jednocześnie podrażniając ją. Nie wiem czy to kwestia mojej indywidualnej reakcji, lecz produkt był dla mnie po prostu złym rozwiązaniem.
Kolejny produkt jaki zagościł w mojej kosmetyczce to żel do mycia twarzy Biały Jeleń. Przekonały mnie dobre opinie w internecie, zwlaszcza w przypadku skłonności do alergii i nieduży rozmiar buteleczki - idealna na wyjazd. Zakup w moim przypadku okazał się nie do końca udany. Żel wydaje mi się aż za rzadki, a cera podczas jego stosowania pozstawiała wiele do życzenia.
Pianka do mycia twarzy Clinique to kolejny produkt jaki kupiłam w niedużym opakowaniu. O ile jestem wielką fanką tej marki, o czym za chwilę, pianka okazała się dla mnie gorsza od innych form kosmetyków do mycia twarzy. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi żel lub mydło w kostce. Jak na piankę całkiem nieźle oczyszcza skórę, lecz w moim odczuciu w gorszym stopniu niż inne produkty, o których piszę.
Peeling-maska Under 20 to pozostałość z czasów, gdy metryka uprawniała mnie do jego stosowania. Byłam z niego bardzo zadowolona. Na tyle, by przez wiele lat nie zauważyć, że już z niego "wyrosłam". Bardzo dobrze oczyszcza skórę, a gęsta konsystencja pozwala na zastosowanie w formie maski. Należy jednak pamiętać, że codzienne stosowanie peelingu na skórę twarzy bardzo ją podrażnia. Właśnie dlatego zrezygnowałam z używania tego produktu na codzień. Za to świetnie nadaje się do użycia raz na jakiś czas. Jedyną wadą kosmetyku jest łatwe wysychanie żelu, co przy jego białej barwie często utrudnia dokładne zmycie go z twarzy.
Żel peelingujący Nivea to bardzo podobny produkt. Jak już wspominałam warto mieć na uwadze niekorzystny wpływ codziennego peelingu na skórę. Produkt ma rzadszą konsystencję niż poprzednik, więc łatwiej go zmyć. Tylko dlatego w moim rankingu powędrował wyżej.
Mydło do twarzy w kostce do cery tłustej Clinique. To już produkt z wyższej półki. Po raz pierwszy dostałam go w prezencie. Podejrzewam, że sama nie zdecydowałabym się na taki zakup. Świetnie oczyszcza skórę i nie podrażnia jej. Niewielkie rozmiary i pudełko dodawane do mydła sprawiają, że świetnie sprawdza się w podróży. Jedyną wadą jest forma kostki mydła no i oczywiście cena.
Mydło z płynie do twarzy do cery tłustej Clinique. Zachwalałam produkty do twarzy tej marki, a to jest mój faworyt. Kupiłam go w czasie przygotowań do ślubu. Przecież w takim okresie nie można oszczędzać na urodzie! :) ...i tak już zostało. Jak wspominałam mydło w kostce było mało praktyczne w użyciu. Ten sam produkt w formie żelu to idealne rozwiązanie. Dobrze oczyszcza cerę i jek nie podrażnia. Dozownik z pompką pozwala na jednorazowe użycie niedużej ilości produktu, dzięki czemu starcza na bardzo długo. Cena nie należy do najprzyjemnieszych dla portfela, lecz o ile nie lubię wydawać dużo na kosmetyki, ten zakup jest zdecydowanie wart swojej ceny.
Podsumowując w moim przypadku cena kosmetyku szła w parze w jego jakością. Dotyczy to konkretnie preparatów do mycia twarzy, ponieważ dla innego rodzaju kosmetyków nie jest to regułą, a nawet czasem bywa dokładnie na odwrot, o czym chętnie jeszcze napiszę. O ile na różnych produktach potrafię sporo zaoszczędzić, to gdy w grę wchodzi twarz, wolę po prostu postawić na dobre kosmetyki, które właściwie na mnie działają.
Macie jakieś sprawdzone preparaty do mycia twarzy? Czym kierujecie się przy ich wyborze?
Ps. Dajcie znać, czy napisać co nieco o innych kosmetykach jakich używam :)