Witam Kochani! Dziś nie będzie przepisu, ale będzie także o jedzeniu. Mianowicie chciałam napisać parę zdań o alergii i nietolerancji pokarmowej. Czy to to samo? Czym się różnią? Jak się objawiają? Czy da się je wyleczyć?
Piszę dużo z własnego doświadczenia, bowiem i u mnie niedawno, po długim dochodzeniu w stylu doktora House'a, wykryto alergię pokarmową.
Podstawowa różnica z naukowego puntu widzenia - alergia jest reakcją na białka, natomiast nietolerancja może dotyczyć każdego związku.
Alergia jest odpowiedzią immunologiczną, polega więc na tworzeniu przeciwciał. Te powstają właśnie w odpowiedzi na obce białka. Dzięki temu można też mierząc ich poziom i rodzaj określić rodzaj alergii.
Z kolei nietolerancja to zespół nieprzyjemnych objawów związanych ze spożyciem danego pokarmu, ale nie powstający w mechanizmie immunologicznym, czyli nie angażujący naszego układu odpornościowego.
Kolejna istotna różnica to ilość pokarmu powodująca reakcję. W przypadku alergii, gdy jest ona silna, wówczas nawet śladowe ilości danego produktu mogą wywołać spektakularne objawy. W przypadku nietolerancji nasilenie objawów zwykle koreluje z ilością spożytego pokarmu.
Co jest gorsze? Zdecydowanie alergia. Wynika to z tego, że nawet przy niezauważalnej ilości danej substancji nasilenie objawów może przybrać spektrum od wysypki aż po wstrząs i duszenie się. W przypadku nietolerancji objawy zwykle ograniczają się do układu pokarmowego.
Jak to wyleczyć? W przypadku alergii można próbować odczulania. Najlepsza jednak metodą w obu przypadłościach jest po prostu unikanie danego produktu.
I tu zaczynają się schody, ponieważ w przypadku alergii na przykład na marchew czy seler, wystarczy uważać na relatywnie niedużą ilość pokarmów, choć i to potrafi przysporzyć wielu kłopotów.
W moim przypadku sprowadziło się to do czytania składów większości produktów i wykluczeniu jakiś 80% dotychczas lubianych rzeczy. Na całe szczęście lubię eksperymentować w kuchni, więc udaje mi się zastępować zakazane składniki na odpowiednie dla mnie, tak że tworzę wersje potraw "przyjazne" dla mnie. Od kiedy to robię, nie tylko objawy zniknęły, ale także ogólnie czuję się lepiej.
A jak u Was? Macie problemy z jakimiś produktami?
Chcecie być na bieżąco z tym co dzieje się w mojej kuchni, siłowni i nie tylko? Zapraszam do polubienia strony na Facebooku
TUTAJ