Od kilku dni już jest. Rozpostarła szaro-bury płaszcz (a że zrobiła to z rozmachem dumnej pani, przykrył sporą część nieba), zdmuchnęła nitkę babiego lata z ramienia (co odczuliśmy jako powiew chłodniejszego wiatru), wyciągnęła z kieszeni pędzle i - ni...