Nie szaleję. Dopiero powoli się rozpędzam. Po makaronie z szynka, bez szynki, z warzywami, z serem, bez sera, zapiekanym, polewanym itd. postanowiłam mężowi zaserwować coś innego, idącego w kierunku czegoś bardziej... wysublimowanego ;). Okej, może nie...