Niesamowicie dziękuję wczoraj za tak szybką reakcję, że u mnie coś nie tak. Niesamowite mieć kogoś, kto zobaczy smutek na twarzy i od razu przychodzi z pomocą. Nie wiem czym zasłużyłam. Dziękuję :* Wszystko jest ok :). Moje życie jest najcudowniejsze, chwile niezapomniane, ale ryzyko jest wpisane w koszty i czasami nie wszystko układa się tak jak byśmy chcieli. Wtedy jest przykro, ale znów… wszystko zależy od nastawienia. Podejścia. Można się obrazić na kogoś, na sytuację, na los i się wycofać, a można wykorzystać to co jeszcze oferuje. Można pozwolić łzom spłynąć po uśmiechniętej twarzy.
Skrajna nieodpowiedzialność. Bezmyślność. Ale trudno. To właśnie jest życie. Ja dziś po dwóch godzinach snu i porannych pożegnaniach spróbuję stawić czoła temu na co pracowałam przez te wakacje. Jak się nie uda przynajmniej będę miała na co (kogo) zrzucić winę :P
A jutro… Jutro! Pobudka przed 5 i pendolino :D
Do zobaczenia jutro Anioły w Poznaniu! :* Nie mogę się doczekać!
Śniadania miało dziś tu nie być, bo znowu na szybko, nic przygotowanego. Ale pyszne lody warto przygotować i podzielić się nimi, zwłaszcza po wczorajszym upalnym dniu, w którym 17 września noc można było spędzić w szortach! :P
Różane lody bananowe z borówkami i figami, morwą białą i tahini
Śliwki
Pam.