Dziękuję za Wasza komentarze pod wczorajszą relacją : )
Wczorajsza pierwsza po miesiącu przerwy terapia bardzo mi pomogła utwierdzić się w tym, że wiem co mam robić, którą droga iść i w którą stronę. Do przodu. Choroba bywa bardzo podstępna. Wystarczy, że wpuści jedna mackę, a szybko się rozprzestrzeni jak bluszcz po całym organizmie. Obejrzałam się wstecz i potrafiłam zareagować w odpowiednim momencie. Wiem, że jej nie chce, wiem, że jest mi do niczego nie potrzebna, wiem, że znaczę o wiele więcej niż ona. Wiem, że nie potrzebuję, by ktokolwiek patrzył na mnie przez jej pryzmat. Nie chcę tego. Więc wiem co robić i robię to :D
A w sumie to powinnam teraz odsypiać niezwyczajną noc, ale coś spać nie mogę....
Uwielbiam figi, jako, że sezon na nie jest bardzo krótki zamierzam go w pełni wykorzystać, a jak tylko pierwszy raz miałam styczność z wodą różaną, wiedziałam, że z wszelkimi jesiennymi owocami będzie tworzyła wspaniały zestaw.
Połączenie dyni, fig, malin, tahini i kakaowca w ubiegłym roku stosowałam bardzo często, jest idealne!
Różane naleśniki z gryki z dynią, figą, malinami, ziarnem kakaowca i tahini
Przepis:
70g kaszy gryczanej niepalonej + woda
Ok. 170 ml wody
Łyżka wody różanej
Pure z pieczonej dyni
Tahini, ziarno kakaowca
Maliny, figa
Kaszę płuczemy pod bieżącą wodą, zalewamy na noc i odstawiamy. Rano odlewamy wodę, płuczemy ponownie, wlewamy świeżą wodę (te 170ml) oraz wodę różaną, blendujemy. W razie potrzeby dolewamy wodę.
Smażymy naleśniki na dobrze rozgrzanej patelni naleśnikowej. Podajemy z dodatkami.