To, że nie mam najmniejszego choćby talentu do tworzenia relacji typu ,,byliśmy…, robiliśmy…, było…” odkryłam już bardzo dawno temu. Z drugiej zaś strony mało kto potrafiłby słowami oddać to co jest pomiędzy ludźmi. To nieuchwytne. Najbardziej błahe chwile jak siedzenie na murku, śmianie się i rozważanie losów balona Boba, który mam nadzieję jest już w lepszym świecie [*]
Wracając wczoraj zastanawiałyśmy się z Zosią co można by napisać, jak to wszystko ująć i ja nie potrafię chyba wyklikać niczego więcej niż było super, super, super, super i jeszcze raz super, bo Wy jesteście super, super, super, super, super i super. Najlepsi. Dobrze, że na pożegnania nie było czasu, przynajmniej makijaże pozostały na swoim miejscu.
Ja po powrocie do domu, po wyjściu jeszcze z psem, mocno zmęczona pomyślałam sobie, że gdybym miała jutro ponownie wstać przed 5 rano, spakować psa choćby do walizki, to jechałabym bez chwili zastanowienia.
Normalnie moc jest jak w drużynie Actimela :D
Ania, Agnieszka, Agnieszka, Agnieszka, Asia, Daniel, Ewa, Kasia, Klaudia, Martyna, Natalia, Sylwia, Weronika, Zosia, Zuzia dziękuję Wam bardzo za każdą minutkę tych dwóch minionych weekendów, które będą etykietą moich najlepszych od wielu lat wakacji.
Bez gadania widzimy się jeszcze w tym roku :D
PS. Zdjęcia ogarnę czym prędzej :P
Śniadanie jedzone w pojedynkę smakuje miernie, mimo, że są to najlepsze lody:
Lody: banany- mango- wanilia z borówkami, tahini i pestkami gorzkimi moreli
Truskawki, porzeczki, maliny
Przepis:
4 duże mrożone banany
1/2 dużego, mocno dojrzałego mango
Ziarenka z 1/2 laski wanilii
Banany (w plastrach) wyjmujemy z zamrażalki na 5 minut. Mango blendujemy z wanilią, dodajemy do bananów i wszystko razem blendujemy do uzyskania pożądanej konsystencji. Podajemy z dodatkami.
Pam.