Każde "urodziny" Pasty & Basty świętowałyśmy robiąc - własnymi rękoma- makaron.
Raz było to
agnolotti (pierożki), innym razem
tagliatelle, a jeszcze innym razem
torcik makaronowy.
W tym roku moja przeprowadzka do Wrocławia trochę pokrzyżowała nam plany i zamiast robić makaron, poszłyśmy
świętować do restauracji (klik).
Jednak jak mawiają co się odwlecze to nie uciecze i na robienie urodzinowego makaronu też przyszedł czas! :)
Postanowiłyśmy zrobić tagliatelle. Ja (Kurczak) optowałam za ravioli, jednak propozycja tagliatelle z sosem na bazie serka wiejskiego przekonała mnie bardzo szybko.
Jak zawsze zabawy i smiechów był ogrom, a smak makaronu taki swojski, domowy, jak u babci!
Ciasto tradycyjnie wyrabiała Oczko, choć i ja trochę pomogłam przy wałkowaniu. Potem szybko zmiksowałyśmy serek wiejski z żółtkiem, wrzuciłyśmy na patelnię, dodałyśmy pietruszki i sera, a potem wymieszałyśmy z makaronem.
Smakowało obłędnie!
Tagliatelle w sosie serowo – ziołowym (inspiracja przepisem na „Macaroni w sosie z ricotty i ziół” z książki „Makaron na każdą okazję, wyd. Olesiejuk, s 180)
Makaron
200 g mąki pszennej typ 480
2 jaja zerówki
Sos:
opakowanie serka wiejskiego ziarnistego (w przepisie 150 g odsączonej ricotty)
1 żółtko
80 ml śmietanki 18% (w przepisie kremówka)
4 łyżki startego sera Dziugas (w przepisie parmezan)
garść siekanej rukoli i zielonej pietruszki
sól, kolorowy pieprz do smaku
Makaron: Do mąki wbiłam całe jajka i zagniatałam ciasto do jednolitej struktury. Uformowałam kulę, przykryłam ściereczkę i odstawiłam, aby odpoczęło 30 min. Po tym czasie rozwałkowałam na posypanej mąką stolnicy, pokroiłam na cztery części, każdą obsypałam lekko mąką (aby ciasto się nie skleiło), i położyłam jedno na drugie, zwinęłam w rulon i kroiłam paski. Pokrojone zostawiłam do przeschnięcia, a następnie ugotowałyśmy makaron w osolonym wrzątku z olejem. Czas gotowania – kilka minut licząc od wypłynięcia na powierzchnię.
Sos: Serek wiejski zmiksowałyśmy z żółtkiem. Śmietanę podgrzałyśmy na patelni, dodałyśmy dziugasa, serek z jajkiem i zioła. Trzymałyśmy na ogniu, dopóki sos zgęstniał, cały czas mieszając. Pod koniec wymieszałyśmy z ziołami i doprawiłyśmy do smaku. Wymieszałyśmy na patelni z odcedzonym makaronem.