
Nie byliśmy nad Bałtykiem od 15-tu lat. Julka kąpała się w Morzu Andamańskim,Balijskim, Południowo-Chińskim, Oceanie Atlantyckim itd, ale nigdy nie była nad polskim morzem. Po latach podroży po świecie uświadomiliśmy sobie, że nasze najmłodsze dziecko w ogóle nie zna własnego kraju, a starsze dzieci ledwo, ledwo.Postanowiliśmy to zmienić. Pierwotny plan był taki, że w tym roku spędzimy trzy tygodnie na zwiedzaniu Polski. Ostatecznie skusiły nas tanie loty na Gran Canarię w sierpniu i na zwiedzanie ojczyzny pozostał ledwie tydzień. Dobre i to. Podróże po kraju rozpoczęliśmy od Pomorza,a pretekstem do przyjazdu akurat tutaj stał się Opener Festival.

Miałam trochę obaw związanych z pogodą, jak się okazało zupełnie niesłusznie. Codziennie świeci słońce i jest ciepło. Nawet jeśli pada, to przez pół godziny.Kapitalna pogoda do zwiedzania ciekawych miejsc. Pomorze oferuje tysiące wspaniałych atrakcji.
Julka jest zachwycona. Fotki pokazują, jak zareagowała na zimy Bałtyk ( 18 stopni!). To nic, że woda lodowata, kostium kąpielowy został w hotelu, a na dodatek jest wczesny wieczór. Z polskim morzem zawsze można się zaprzyjaźnić.
