Czasem niewiele trzeba, by sprawić sobie odrobinę przyjemności i zamienić coś zwykłego w niecodzienny smak. Tak jest w przypadku pieczonego grejpfruta, który zmienia smak i jest bardziej słodki, mniej gorzki niż na surowo. Świeży imbir podkręca jego cytrusowość, a cynamon dodaje kojącego smaku. Jakkolwiek to brzmi, musicie spróbować, zwłaszcza, że jego przygotowanie trwa dosłownie moment i można już się rozkoszować chwilą. I oddać się wspomnieniom, które towarzyszyły nam w tym roku. O tym pewnie jeszcze napiszę więcej;) Ale jeśli myślę o kulinarnych najważniejszych chwilach, to niewątpliwie jest to otwarcie własnej restauracji – Brylantowa 16, przygotowywanie jeżowców w Grecji i niekończące się inspiracje za sprawą Water & Wine i Marka Flisińskiego. To właśnie ta kuchnia sprawia, że dzielę się z Wami ciepłym (myślami) przepisem.
Składniki:
- 1 grejpfrut różowy
- kilka gałązek rozmarynu
- kilka cienkich plasterków świeżego imbiru
- 2 łyżki jogurtu greckiego
- szczypta cynamonu
- miód lub ksylitol do smaku
Sposób przygotowania:
- Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
- Grejpfruta przekrój na pół i łyżeczką oddziel delikatnie miąższ od białych błonek.
- Cienkie plasterki imbiru powtykaj między cząsteczki grejpfruta, umieść też tam gałązki rozmarynu.
- Piecz 10-12 minut.
- Jogurt grecki wymieszaj z cynamonem, dosłodź miodem lub ksylitolem (jeśli tak jak ja nie możesz jeść miodu).
- Upieczone cząstki grejpfruta zanurzaj w cynamonowym jogurcie.
Pieczony grejpfrut to przekąska, drugie śniadanie lub deser :) Dla mnie wszystkie opcje dobre, zwłaszcza, że to jeden z nielicznych owoców, które mogę jeść.
Zapisz
Zapisz