Przyznaję, że bardzo długo nie mogłam przekonać się do dyni. Nie wiem, dlaczego. Ot, jakaś irracjonalna niechęć, wewnętrzna, niczym nie uzasadniona, pewność, że TO nie będzie dobre. Widać do dyni musiałam dojrzeć, choć zajęło mi to naprawdę dużo czasu...