Mam nadzieję, że upały nawiedzą nas jeszcze kilka razy, żebym mógł zjeść z przyjemnością coś słodkiego z soczystymi owocami i zimnymi lodami. Popiję wszystko lodowatą colą ze skórką z cytryny, a jeśli ona mnie nie orzeźwi, zrobię coś co zawróci mi w głowie. Coś z procentami. Moje domowe drinki to czysta amatorszczyzna, ale dlaczego nie? Widziałem barmanów przy pracy, ale moja wiedza na temat alkoholi i drinków jest znikoma. Przynajmniej w domu mogę poczuć się wyjątkowo, na przykład przygotowując takiego drina arbuzowego. Pomysł zrodził się niespodziewanie na widok marnującego się na kuchennym blacie owocu. Nikt już go nie chciał, wszyscy mieli dosyć, dlatego ja zmiksowałem jego wnętrze, przetarłem przez sito i połączyłem z czymś co da kopa. Nie był to kop powalający, takich unikam...
Składniki:
- arbuz
- sprite
- lód
- wódka
- cytryna
- cukier trzcinowy
- mięta
Obierz arbuza i zmiksuj jego wnętrze. Przetrzyj przez sito. Schowaj sok do lodówki.
Do szklanki wsyp płaską łyżeczkę cukru. Dorzuć plaster cytryny, kilka listków melisy i rozgnieć wszystko. Włóż lód.Wlej kieliszek wódki lub więcej. Nalej soku arbuzowego do połowy wysokości szklanki - w zależności od lubianej intensywności smaku owocu. Dopełnij sprite'm. Udekoruj! Pij! Smacznego!!