Dzień wolny, co oznacza, że mogę poświęcić więcej uwagi gotowaniu. Dzisiejszy obiad wcale nie jest trudny, jednak potrzeba chwili na wydrążenie patisonów. Jednak warto, bo są to jedne z bardziej atrakcyjnych warzyw Narzeczony miał chęć na leczo, stąd też postanowiłam nafaszerować patisony kaszą i leczo z kiełbasą; nie jest to jednak tradycyjne leczo, lecz z dodatkiem miąższu patisonów i smażone jedynie na niewielkiej ilości tłuszczy, który wytopił się z kiełbasy. Tak więc- odmienione i odchudzone leczo.
Składniki:
3 nieduże patisony (możecie zwiększyć ich liczbę do 5 nie zwiększając ilości pozostałych składników- zostało mi jeszcze trochę farszu )
300 g kiełbasy (np. toruńskiej, śląskiej)
3 nieduże pomidory
1 zielona papryka
pół czerwonej papryki
1 duża cebula
1 ząbek czosnku
100 g kaszy jęczmiennej perłowej
sól
pieprz
1,5 łyżeczki słodkiej papryki mielonej
Zaczynamy od umycia i wydrążenia patisonów. Na górze wycinamy kółko i wyciągamy środek przy użyciu łyżeczki. Nasiona wyrzucamy, miąższ zostawiamy do leczo- jeśli wydłubane przez Was kawałki będą za duże, należy je pokroić na mniejsze kawałki.
Cebulę i czosnek kroimy w kostkę. Kiełbasę kroimy w półplasterki i smażymy razem z cebulą i czosnkiem. Kiedy cebula ładnie się zeszkli, dosypujemy mieloną paprykę. Paprykę myjemy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy na cienkie paseczki o długości ok 2-3 cm. Dorzucamy do garnka i dusimy przez ok. 5 minut. Po tym czasie dodajemy miąższ patisona i dusimy kolejne 5 minut. Pomidory wyparzamy i usuwamy z nich skórkę. Kroimy je na ćwiartki, dorzucamy do garnka i dusimy kolejne 5 minut. Pod koniec doprawiamy solą i pieprzem.
Kaszę gotujemy zgodnie z instrukcją producenta, czyli ok. 15 minut. Gotową kaszę mieszamy z leczo.
Przygotowany farsz nakładamy łyżką do wydrążonych uprzednio patisonów. Pieczemy przez 25 minut w 180 stopniach, grzanie góra-dół, z termoobiegiem.