Drożdżówka z tego przepisu została zjedzona już dawno dawno temu, bo chyba 2 tygodnie. Z przykrością i wstydem wobec samej siebie stwierdzam, że jakoś ostatnio zaniedbałam nie tyle gotowanie, co bardziej jego dokumentowanie- usprawiedliwiam się jednak nagłym nadejściem letniej sesji egzaminacyjnej…
W każdym razie, bez większej ilości wymówek: drożdżówka okazała się smaczna, nie za słodka- tak miało być, bo chodziło tu nie tyle o ciasto, ile o truskawki
Ciasto:
3 żółtka
4 łyżki cukru
40 g drożdży
pół kubka mleka
450 g mąki pszennej
50 g margaryny
+ 50 g cukru na kruszonkę
+ 50 g mąki na kruszonkę
Budyniowa pianka:
3 białka
szczypta soli
4 łyżki cukru pudru
2 opakowania budyniu śmietankowego
…oraz pół kilograma truskawek
Drożdże rozprowadzamy w ciepłym mleku z dodatkiem łyżki cukru i zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 10 minut. Po tym czasie dodajemy pozostałe składniki i dokładnie zagniatamy ciasto. Powinno być dość lekkie, mokre, ale nie lepiące się do rąk. Odstawiamy do wyrośnięcia na 40 minut.
Truskawki myjemy, usuwamy szypułki i kroimy na ćwiartki. Zostawiamy na durszlaku, żeby obciekły.
Przygotowujemy budyniową piankę: białka ubijamy na sztywną pianę z odrobiną soli. Dodajemy cukier puder i mieszamy na najniższych obrotach. Możecie użyć zwykłego cukru, jednak wtedy musicie mieszać masę prze ok. 5 minut, do rozpuszczenia cukru. Następnie dodajemy budyń w proszku, mieszamy dokładnie na najniższych obrotach.
Kiedy ciasto wyrośnie ok. 3/4 przekładamy do formy i delikatnie rozprowadzamy je na całym dnie. Na ciasto wylewamy budyniową piankę i rozprowadzamy ją równomiernie na całym cieście. Na piankę wykładamy truskawki.
Do pozostałej ¼ ciasta dodajemy mąkę i cukier i robimy kruszonkę- zagniatamy ciasto, delikatnie rwąc je na kawałeczki. Kruszonkę wykładamy na truskawki.
Ciasto pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 175 stopni, grzanie góra-dół bez termoobiegu, i pieczemy przez ok. 40 minut.