Miało u mnie nie być nic specjalnie walentynkowego... Ale kilka dni wcześniej kupiłam kozi ser. Nigdy go nie próbowałam, ale i pomysłu na niego też nie miałam, więc czekał na swoją kolej :) i oto w walentynkowe popołudnie wpadłam na pomysł wykorzystania go do naleśników w wersji wytrawnej. Był to zupełny przypadek, bowiem przypadkiem właśnie zobaczyłam, że w domu mam melisę w doniczkach!:) nie wiedziałam, bo rośnie sobie spokojnie, do tej pory nie niepokojona u Rodziców :)
Różowy kolor nadzienia trochę się z Walentynkami kojarzy, więc korzystając z chwili spokoju dane
j przez Córeczkę posprawdzałam co jeszcze mam, po czym usiadłam, napisałam zarys przepisu i zabrałam się za przygotowywanie romantycznej kolacji :)
Było PYSZNIE! :D
Składniki:Naleśniki - 4 sztuki:1 szkl. mąki pszennej
1 szk. wody
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka kminku mielonego
1/2 łyżeczki papryki słodkiej
1/2 łyżeczki papryki ostrej
szczypta soli morskiej
Nadzienie:230 g sera koziego pasteryzowanego
1 pęczek melisy
2 ząbki czosnku
1 mała cebula dymka
2 łyżki mrożonych buraków tartych Hortex
1 łyżka miodu
1 płaska łyżeczka papryki ostrej
2-3 łyżki oliwy z oliwek
Sposób przygotowania:Naleśniki: Składniki ciasta miksujemy. Odstawiamy na pół godziny, aby odpoczęło. Po tym czasie smażymy naleśniki z obu stron na złoty kolor.
Nadzienie: W rondelku rozgrzewamy oliwę z oliwek, wrzucamy posiekaną cebulę i czosnek, szklimy. Następnie dodajemy łyżkę miodu, a gdy się rozpuści i połączy dodajemy 2 łyżki mrożonych tartych buraczków. Podgrzewamy cały czas mieszając. Opłukane pod bieżącą wodą i osuszone na ręczniku papierowym listki melisy bardzo drobno siekamy (ja rozdrobniłam w blenderze) i dodajemy do pozostałych składników. Ser kozi drobno kroimy lub tniemy w cienkie plastry, wrzucamy do rondelka i podgrzewamy, cały czas mieszając, aż się niemal całkowicie rozpuści. Przyprawiamy papryką ostrą, aby złamać słodki smak miodu. Lekko studzimy.
Przestudzone naleśniki smarujemy na połowie nadzieniem, składamy "na cztery" lub zwijamy w rulon. Dekorujemy listkami melisy.