Mistrzynią makowców w moim rodzinnym domu była zawsze mama. Piekła dla nas, dla rodziny i sąsiadki. Zawsze z domowej masy makowej, nigdy gotowca. Pamiętam jak będąc dzieckiem kręciłam mak jeszcze zwykłą, ręczną i metalową maszynką na korbkę. Przed doda...