Miał być hummus. Sezam jednak wyparował i nie miałam z czego zrobić tahini. Dodałam więc masło orzechowe. Nie taki głupi pomysł, moi drodzy. Tą pastą zajadaliśmy się przy okazji mięsnego obiadu, resztę zabrałam do pracy i wchłonęłam z ciemnym pieczywem. Nie spodziewam się, aby ten przepis dla każdego był jakimś wielkim wow, ale amatorzy na pewno się znajdą.
Składniki:
1 szklanka suchej ciecierzycy
2 średnie buraki
2 ząbki czosnku
1 łyżka masła orzechowego
1 łyżeczka soku z cytryny
sol
pieprz
1 łyżka oliwy extra virgin
czarny sezam do posypania (opcjonalnie)
Ciecierzycę zalewamy zimną wodą i odstawiamy na całą noc (dwukrotnie zwiększy swoją objętość). Po tym czasie wymieniamy w ciecierzycy wodę i gotujemy ją do miękkości, przecedzamy i studzimy. Buraki zawijamy w folię aluminiową i pieczemy w 180 stopniach ok. godziny, także studzimy. Obrane buraki wrzucamy do blendera razem z ciecierzycą i resztą składników. Jeżeli pasta jest za gęsta, można do niej dodać trochę zimnej wody. Przed podaniem można ją posypać sezamem, świeżym tymiankiem, polać oliwą, co Wam tylko wpadnie do głowy.