Kolejny post, dotyczący wykorzystania resztek potraw. Wcześniej pisałam o forszmaku, teraz przyszła pora na bajaderki. Moje bajaderki może wyglądem bardziej przypominają trufle, ale to przecież bez znaczenia - skład jest taki jak być powinien. Z dodatkami jak zwykle możecie kombinować, polecam Wam dolać do nich odrobinę alkoholu, np. wiśniówki.
Składniki:
500 g ciast (najlepiej sprawdzą się: murzynek, biszkopt, drożdżowe, itp. - bez dodatków galaretek, kremów, owoców)
50 ml mleka (lub więcej)
3 łyżki powideł śliwkowych
2 łyżki kakao naturalnego + do obtoczenia
duża garść orzechów włoskich
duża garść suszonej żurawiny
Ciasta kruszymy i wrzucamy do miski. Dodajemy do nich rozdrobnione orzechy i żurawinę, a także resztę składników (najłatwiej jest to właściwie zrobić w robocie kuchennym, ja użyłam rozdrabniacza, wszystkie składniki po prostu wrzuciłam do niego i zmiksowałam). Jeżeli masa jest za mało spójna, można dodać więcej mleka. Jeżeli masa wyszła także za mało słodka, dodajcie do niej cukru pudru lub miodu (ja nie miałam potrzeby). Z tego wszystkiego wyrabiamy ciasto. Formujemy z niego kulki i obtaczamy w kakao.