Dziś będzie wpis hurtowy. Narobiliśmy ostatnio dosyć sporo pysznych kotlecików z tofu, które zajadaliśmy przez dwa dni. Pierwszego dnia z ziemniakami puree, a drugiego z klasycznymi kluskami śląskimi (tak naprawdę także niemieckimi, gdyż tutaj u nas w regionie również są popularne tego typu twory tylko w trochę innym kształcie). Do tego wszystkiego dodaliśmy pyszny sosik pieczarkowy, który robi się błyskawicznie.
A więc zacznijmy od kotlecików...
Składniki (nam wyszło 17 sztuk):- 400g naturalnego tofu;
- 2 marchewki;
- kawałek pora;
- 1 cebula;
- 3-4 łyżeczki skrobi ziemniaczanej;
- pieprz, sól, suszona pietruszka;
- oliwa do smażenia.
Sposób przygotowania: Tofu rozdrabniamy w misce, dodajemy drobno posiekaną cebulę, pora oraz startą na małych oczkach marchewkę. Przyprawiamy do smaku, dokładnie wszystko mieszamy, a następnie formujemy średniej wielkości kuleczki. Smażymy na rozgrzanej oliwie kilka minut z każdej strony.
Teraz przejdźmy do sosu pieczarkowego:
Składniki:- 500g pieczarek;
- 1 mala cebula;
- 2-3 ząbki czosnku,
- 3-4 łyżki suszonej pietruszki;
- opakowanie śmietanki sojowej (125ml);
- 2-3 łyżki oliwy do smażenia;
- pieprz, sól do smaku.
Sposób przygotowania: Na rozgrzanej oliwie podsmażamy pokrojoną cebulę oraz pieczarki. Po chwili dodajemy zmiażdżony czosnek, pieprz i sól. Dusimy wszytko około 10-15 minut, a następnie miksujemy blenderem na gładką masę. Dodajemy pietruszkę, mieszamy i gotowe.
Co powiecie na taki zestaw obiadowy? Kapusta czerwona własnego kiszenia- pychota!
Pierwszego dnia nagotowaliśmy większą ilość ziemniaków z myślą, aby zrobić z nich następnego dnia kluski śląskie. Przepis na nie to łatwizna, wystarczy podzielić potłuczone ziemniaki na cztery części, jedna część odłożyć na bok, a w jej miejsce wsypać mąkę ziemniaczaną (część którą odłożyliśmy oczywiście także dodajemy z powrotem). Wyrabiamy wszytko dokładnie na gładką masę po czym formujemy małe kuleczki robiąc dziurkę w każdej z nich. Kluski gotujemy w osolonej wodzie około minuty od wypłynięcia na powierzchnię.