Jutro opuszczamy Polskę i wspaniały ogród rodziców :( Cieszymy się jednak z faktu, że wracamy nad nasze kochane Jezioro Bodeńskie i czeka nas jeszcze wiele kąpieli, opalania i leniuchowania ;) Będziemy tęsknić za tanimi warzywami i owocami na targu, zrywaniem pomidorków prosto szczypiorku tuż przed jedzeniem, patrzeniem jak ogórki rosną na krzaku jak szalone i ogólnie obfitością warzywno-owocową. W Niemczech oczywiście są wspaniałe targi z pięknymi, lokalnymi plonami, lecz ich ceny już nie zachwycają :( ...ale damy radę! Dziś wrzucamy kilka zagubionych fotek z ostatnich dni:
Od kilku miesięcy dzień rozpoczynamy warzywno-owocowym koktajlem ( pozytywnie na nas działa takie śniadanie) :) Podczas pobytu w Polsce miksowaliśmy głównie jarmuż, śliwki, maliny, jagody, borówki.
Co drugi dzień jeździliśmy do Wrocławia (babcia z dziadkiem musieli się nami nacieszyć), odwiedzaliśmy popularne wegańskie knajpeczki, głównie Najadacze.pl (giga burger za 12zł, i mniejsza trochę tortilla za chyba 13 zł)...
...oraz ZłeMięso, tu mniejszy burger za 13zł, ale gigantyczna tortilla za 14zł. POLECAMY!
Lecz, gdy nie było czasu na wypad do rynku na jedzonko, to i u babci dawaliśmy radę. "Jałowy" wg babci (bo bez masełka) kalafior+ziemniaki+młoda kapusta kiszona.
Plony z ogródka: świeżo rwany jarmuż+pomidory+cukinia. Wszystko pyszne i ekologiczne:)
Na kolacje zajadaliśmy przeważnie soczyste, słodkie pomidory malinowe lub koktajlowe z awokado i kiełkami (uruchomiliśmy własną hodowlę)...
...ale często też gościła na talerzu kukurydza (tu z piekarnika) i oczywiście mega ilości bobu.
A dziś zakończyliśmy suszenie pomidorów (głównie limy). Taki zapas lata na zimę ;) Nie zabraknie nam też zimą kiszonych ogórków.
Kolejny tydzień dobiega końca, czas zatem na tradycyjny fotomix ;) Czas leci nam tu bardzo szybko. Jeszcze dwa weekendy i opuszczamy szwajcarskie lokum. Cieszy nas to niezmiernie, bo tęsknimy już za naszym niemieckim mieszkankiem, kuchnią, jeziorem, ro...
Okazało się właśnie, że internet w naszym tymczasowym, szwajcarskim lokum, jest limitowany i dosyć szybko zużyliśmy całą jego moc :( Teraz mamy bardzooooo słaby transfer, a dodanie takiego mniej więcej wpisu zajmuje pół dnia :/ No, ale tradycja to trad...
Czy nie sądzicie, że najlepsze dania powstają czasem z resztek zalegających w lodówce? My tak myślimy i nie jeden raz mieliśmy tego potwierdzenie :) Właśnie tak było ostatnio, gdy musieliśmy wykorzystać kilka warzywek, które czekały na swoją kolej od k...
Kolejny tydzień dobiega końca, lipiec zbliża się wielkimi krokami, a pogoda u nas szaleje i przeplata co chwilę trochę wiosny, lata i jesieni (na szczęście nie zimy). Cytując wpis z naszego bloga kamperowego: "W poniedziałek człowiek narzeka, że ...
Obiecaliśmy ostatnio, że wrzucimy przepis na pieczarki z soczewicą, które pokazywaliśmy w niedzielnym fotomiksie (klik). Tego typu dania jemy bardzo często (a w kamperze praktycznie cały czas), więc spokojnie możemy polecić je każdemu miłośnikowi piecz...
Oto i niemal zakończył się kolejny tydzień i nastała niedziela. Co jest w tym siódmym dniu takiego szczególnego? Wizyta u babci, poranne wylegiwanie się w łóżku, późne śniadanie? Otóż nie do końca, po prostu czas na kolejny niedzielny fotomix :)Tydzień...
Ostatnio dni mijają nam bardzo szybko. Kurs, gotowanie, wstawanie z budzikiem- odrobię odwykliśmy od takiej rutyny. Mimo wszystko dobrze mieć jakieś regularne zajęcie, bo ile można się obijać :). Co do kursu językowego, to jest mocno międzynarodowo, uc...
Kilka dni temu rozpoczęliśmy sezon kamperowy, jednak nasz pierwszy przystanek w drodze z Polski do Eigeltingen był jednocześnie ostatnim. Wyjazd rozpoczął się od awarii pompy wody, więc zmuszeniu byliśmy jechać od razu do domu by zająć się problemem. N...