Pisałam Wam ostatnio o mojej słabości do śledzików. Bardzo, bardzo je lubię. Lubię też próbować nowych smaków, odkrywać połączenia, na które wcześniej bym nie wpadła. Tak też właśnie powstały śledzie z czosnkiem i majerankiem. Nieoczywiste, wyraziste, bardzo dobre!
To jeden z tych przepisów, który wywołuje tylko skraje odczucia. Albo się je lubi, albo nie. W moim przypadku, jestem całkiem na tak. Jednakże ważne jest, aby nie wydawać opinii zbyt szybko. Śledzie z czosnkiem i majerankiem potrzebują czasu by zadziałać. Jeśli spróbujecie ich od razu, jestem pewna, że przestraszy Was siła czosnku i dość szybko je porzucicie. Jeśli jednak, wykażecie się cierpliwością, w nagrodę otrzymacie cudowną harmonię smaku. Czosnek, pozbawiony ordynarności, zmieszany z cudnym i aromatycznym majerankiem. Spróbujcie, ciekawa jestem bardzo jaką Wy wydacie opinię.
Śledzie z czosnkiem i majerankiem:
- ok. 300 gramów płatów śledziowych
- 5 ząbków czosnku
- 2 łyżki majeranku
- 1,5 szklanki oleju
- 2 liście laurowe
- 3 ziela angielskie
Śledzie dokładnie opłukać lub jeśli wolicie mniej słone wymoczyć przez kilka godzin, aż stracą "moc". Następnie pokroić na kawałki i odstawić. Czosnek przecisnąć przez praskę, wymieszać z majerankiem, olejem, liśćmi laurowymi i zielem angielskim. Następnie dodać śledzie, wymieszać i przełożyć do słoiczków. Odstawić na 3, 4 dni, do przegryzienia. Jest to bardzo ważne. Dopiero po tym czasie, czosnek straci ostrość i zacznie smakować tak jak powinien.
Smacznego!