Racuchy drożdżowe z jabłkami. Takie dobre, że nie można przestać jeść. Puszyste w środku, chrupiące z zewnątrz. Z kwaśno słodkimi kawałkami jabłek w środku. Czy może być coś lepszego na podwieczorek? Zdecydowanie nie! Szczególnie jak tak zimno za oknem.
Zapach drożdżowego ciasta kojarzy mi się z Babcią i jej magiczną kuchnią. Jak byłam dzieckiem nie mogłam się nadziwić, skąd Babcia ma takie umiejętności, że bez dotykania potrafi sprawić, że ciasto rośnie. Wystarczyło, że przykryła je ściereczką i po jakimś czasie aż wylewało się z miski. Tak, to była prawdziwa magia.
I takiej magii mi się właśnie bardzo zachciało. I tego zapachu, i poczucia, że przecież raz nie zawsze i można trochę pogrzeszyć. Bo można. A takie smakowite grzeszki to na pewno szybko zostają wybaczone.
Spróbujcie tego przepisu bo jest bardzo łatwy, a smakuje, że hej!
Racuchy drożdżowe z jabłkami:
Zaczyn:
- 2 saszetki suszonych drożdży
- 2 łyżki mąki pszennej
- 0,5 szklanki ciepłego mleka
- 1 łyżeczka cukru
Ciasto:
- 3 szklanki mąki pszennej
- 1 jajko
- szczypta soli
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 1 łyżka cukru
- 1 cukier waniliowy
- 3 jabłka
- olej do smażenia
Przygotować zaczyn. W wysokim garnuszku zalać drożdże i mąkę z cukrem ciepłym mlekiem. Dokładnie rozmieszać i odstawić do wyrośnięcia. Następnie w misie miksera wymieszać składniki na ciasto: mąkę z solą, cukry i jajko. Dodać wyrośnięty zaczyn i wymieszać mniej więcej składniki do połączenia. Następnie już przy pomocy miksera wyrobić ciasto przez ok. 10 minut, aż będzie jedwabiste i elastyczne. Przykryć ściereczką i odstawić na 45 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie dodać pokrojone w kostkę jabłka, wyrobić chwilę i ponownie odstawić pod przykryciem do wyrośnięcia na ok. 10-15 minut. Przygotować sobie szklankę z wodą do moczenia łyżki. Wilgotną łyżką nabierać porcje ciasta i smażyć na rozgrzanym oleju (byle nie za mocno, bo racuchy będą się palić) z obu stron na złoto. Po usmażeniu przełożyć na talerz wyłożony papierem ręcznikowym, do odsączenia tłuszczu. Posypać cukrem pudrem.