Protokół autoimmunologiczny (autoimmune protocol – AIP) jest dietą skierowaną przede wszystkim do osób cierpiących na choroby autoimmunologiczne. Dzięki niej chorzy mogą znacząco poprawić swój stan. Niestety, nie istnieje dieta idealna dla każdego, gdyż nasze organizmy bardzo się różnią. Dziś przedstawię Wam zalety i wady protokołu i wspólnie przeanalizujemy, co może być przyczyną niepowodzenia w stosowaniu tego sposobu żywienia.
(O błędach popełnianych na protokole pisałam już kiedyś [tutaj], dziś spojrzę na ten temat z trochę innej perspektywy).
Dla kogo?
Protokół kieruje się przede wszystkim do osób cierpiących na choroby autoimmunologiczne: Hashimoto, reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane… Może jednak on także pomóc osobom cierpiącym na problemy jelitowe o nieznanym podłożu czy na uciążliwe alergie. Część z Was pyta mnie, czy protokół jest koniecznością, a ja zawsze odpowiadam: oczywiście, że nie. To Wasza decyzja. Protokół może pomóc, jednak części osób wystarczy już samo wykluczenie nabiału i glutenu, czy niektórych ziaren (np. soi lub kukurydzy).
Dieta niemal zawsze kojarzy się nam z chęcią schudnięcia. Pamiętajmy jednak, że zmiana sposobu odżywiania może przywrócić nam zdrowie!
Na czym polega?
Protokół autoimmunologiczny jest dietą bardzo restrykcyjną. Wykluczamy na nim wszystkie pokarmy potencjalnie podrażniające nasze jelita, a więc i nasz układ immunologiczny: ziarna (w tym kakao i kawę), orzechy, jajka, rośliny psiankowate (m.in. paprykę, pomidory, ziemniaki, tytoń), pestki, nabiał, alkohol, drożdże… Dietę taką powinno się stosować od jednego do trzech miesięcy (chyba, że dietetyk lub lekarz zaleci nam przedłużenie jej). Należy jednak pamiętać, że nauka wciąż się rozwija i protokół jest sumą dotychczasowej wiedzy naukowej, która w każdej chwili ulega modyfikacjom. Wraz z upływem czasu zalecenia na pewno będą się zmieniać.
Testy na nietolerancje pokarmowe
Pierwszą wadą protokołu jest zdecydowanie ilość pokarmów, które należy wyeliminować. Może okazać się, że na dany produkt nasz organizm reaguje dobrze i niepotrzebnie wykluczamy go z diety… Dlatego część fachowców zaleca oparcie protokołu o wynik testów na nietolerancje pokarmowe. Niestety, i to rozwiązanie nie jest idealne: takie testy są niezmiernie drogie (pełny pakiet kosztuje ok. 1600 zł), zaś ich skuteczność zostaje niekiedy poddana w wątpliwość, chyba że wykonamy testy w amerykańskim laboratorium Cyrex (koszt to ok. 2000-3000 zł). Z tej przyczyny protokół wydaje się opcją najtańszą i najskuteczniejszą: dzięki diecie eliminacyjnej i późniejszym wprowadzaniu poszczególnych produktów jesteśmy w stanie ocenić, co działa szkodliwie na nasz organizm. Może się też okazać, że warzywo czy owoc teoretycznie bezpieczne na protokole wywołują u nas reakcję (bóle brzucha, głowy, alergie…). Dlatego najważniejsza jest samoobserwacja – nic nie kosztuje i pozwala nam poznać swój organizm.
Tłuszcz i węglowodany
Powszechnie przyjęło się, że protokół jest dietą wysokotłuszczową. Ma to swoje uzasadnienie: bezpieczne dla nas węglowodany dość trudno zdobyć na polskim rynku i są to warzywa przede wszystkim egzotyczne lub rzadko spotykane: bataty, platany, topinambur… Oczywiście można podbijać cukry rodzimymi owocami, jednak przy problemach z insulinoopornością powinniśmy się ich wystrzegać. Dlatego wydaje się, że bezpieczniej dla nas będzie czerpać energię z tłuszczu. Niestety, może się okazać, że Wasz organizm ma problem z jego strawieniem – chociażby dlatego, że brakuje mu odpowiednich enzymów… Nie ma idealnej recepty dla każdego. Jedyne, co nam pozostaje, to samoobserwacja.
Suplementacja
Bardzo trudno przeprowadzić protokół bez odpowiednio dobranej suplementacji. Ja osobiście jestem w tej kwestii bardzo ostrożna i uważam, że najlepiej skonsultować się ze specjalistą oraz obserwować swoje reakcje. Natknęłam się kiedyś na historie dziewczyny, która źle reagowała na witaminę D w kapsułkach i jej organizm nie był w stanie jej przyswoić… Dlatego suplementy warto wprowadzać pojedynczo, zachowując między nimi pewne odstępy (chyba, że lekarz zaleci inne dawkowanie). Dzięki temu możemy być pewni, że nasz organizm dobrze przyswaja daną substancję. Ponadto należy pamiętać, że niektóre suplementy mogą doprowadzić do niedoborów witamin i innych problemów (np. zbyt dużo witaminy D bez witaminy K2 i A może okazać się szkodliwe). Nie wolno też przyjmować ich stale – przerwy i zmiany są koniecznością.
Stres i sen
Należy pamiętać, że protokół autoimmunologiczny nie jest wyłącznie dietą, a powinien stać się zmianą trybu życia. Dlatego absolutnie niezbędne jest zadbanie o 7-8 godzin snu. Ponadto musimy stawić czoła naszym lękom i emocjom – chroniczny stres może być jedną z głównych przyczyn problemów jelitowych. Znajdź coś, co Cię zrelaksuje: spacery, medytację, czytanie, rozwiązywanie krzyżówek, kolorowanki dla dorosłych… Polecam też sesje z psychoterapeutą, rozmowy z rodziną i przyjaciółmi oraz warsztaty z asertywności. Ważne, by dotrzeć do przyczyn swoich lęków i uzdrowić podejście do własnego ciała i do samego siebie. Człowiek jest całością i nie da się uzdrowić ciała bez uzdrowienia umysłu i duszy.
Warto nauczyć się technik medytacyjnych i kontroli oddechu.
Toksyny i oczyszczanie organizmu
Toksyny i metale ciężkie są prawdziwą zmorą w dzisiejszych czasach. Praktycznie nie da się ich uniknąć, a przecież mają one znaczący wpływ na rozwój choroby autoimmunologicznej… Z tej przyczyny konieczne jest zadbanie o kondycję wątroby i nerek. Polecam oczywiście ostropest plamisty, a także odpowiednie mieszanki ziołowe. Warto też skorzystać z pomocy Zakonu Bonifratrów, chociażby w Łodzi [link].
Pasożyty i bakterie
W przypadku chorób autoimmunologicznych absolutną koniecznością jest wykonanie badań w kierunku zakażeń pasożytnicznych. Lamblie, glista ludzka, yersinia i toxoplasma gondii to zapewne najczęściej atakujące nas „szkodniki”, które uniemożliwiają powrót do zdrowia. Ponadto nasz stan może pogarszać przerost „złych” bakterii jelitowych (SIBO), candida albicans i zaburzenia flory bakteryjnej. Dlatego tak ważne jest włączenie do diety produktów sfermentowanych i/lub probiotyków.
Niedobory
Nasze organizmy potrzebują co najmniej 50-60 substancji (m.in. witamin, minerałów, aminokwasów) by prawidłowo funkcjonować. Dlatego dieta musimy być różnorodna i urozmaicona. Niestety, trudno spełnić ten warunek: większość z nas nie dysponuje odpowiednimi środkami, a do tego wartość odżywcza warzyw i owoców jest dziś bardzo dyskusyjna… Cześć substancji możemy oczywiście dostarczyć w formie suplementów, chociaż takie postępowanie nie zawsze się sprawdza. Dlatego warto też przetestować różne superfoods – ja używam chociażby pyłku pszczelego.
Komplikacje zdrowotne
Ciało ludzkie jest zaskakującym i bardzo złożonym mechanizmem. Dlatego nie możemy wpadać w pułapkę, sądząc, że zmiana diety magicznie i szybko nas uzdrowi. Proces leczenia jest złożony. Jeśli w naszym organizmie znajdują się niewyleczone stany zapalne, jeśli zaburzone jest działanie osi podwzgórze-przysadka-nadnercza i hormony nie są prawidłowo wydzielane – wtedy i protokół zapewne nie przyniesie nam ulgi. Dlatego tak ważne są dokładne badania. Warto też pamiętać, że zmiany nie zajdą w przeciągu tygodnia: nasz organizm ma niezwykłe możliwości regeneracyjne, jednak musimy dać mu czas. Niektórzy potrzebują trzech miesięcy, inni sześciu, a są nawet i tacy, którzy zmiany odczują po roku. Mimo to warto walczyć o swoje zdrowie, szukać przyczyn i być cierpliwym.
Różnorodnie i kolorowo – taki sposób żywienia daje naszemu ciału szansę na regenerację.
Moje doświadczenia
Moim błędem na protokole była zdecydowanie zbyt mała różnorodność pokarmów, podyktowana głównie lękiem (sałatka pryskana, wszystko pryskane… Co tu jeść?). Teraz zmieniłam podejście – i tak nic na razie nie zrobię z zanieczyszczeniem środowiska, więc nie mam wyrzutów sumienia, choć staram się jeść produkty jak najzdrowsze. Wprowadziłam do diety ryż i reaguję na niego bardzo dobrze, chociaż nie jest on częścią mojej codziennej diety, czasem jem też kaszę gryczaną (ale rzadko, bo niezbyt lubię) i okazjonalnie pseudozboża (np. teff). Problem mam z psiankowatymi, bo po pomidorach kicham, a po papryce prykam, ale mimo to je jem – zrezygnowałam z nich na ponad 8 miesięcy, więc czuję niedosyt – mój błąd. Wprowadziłam też do diety ryby morskie – codziennie na śniadanie. I czuję się świetnie: pełna energii, a mój mózg pracuje wyśmienicie, pamięć mam teraz cudowną Uważam, że zwiększenie spożycia Omega-3 to absolutna konieczność. Pozwalam sobie też na małe grzeszki w formie ketchupu, musztardy czy chałwy. Na protokole czułam się dość osłabiona, ale zupełnie ustąpiły mi wszystkie alergie – nawet na sztuczne metale (kolczyki)! Teraz czuję się lepiej, ale poszerzenie diety spowodowało lekki powrót alergii. Odkryłam też, że najlepszym paliwem dla mnie są węglowodany – kiedy je jem, czuję, że żyję. Śmiało mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z mojej niemal półtorarocznej przygody z dietą, nawet mimo popełnionych błędów. Dzięki niej:
- praktycznie nie bolą mnie stawy i kolana – kiedyś było to codziennością
- nie miałam opryszczki od półtora roku – a kiedyś pojawiała się co trzy miesiące!
- mój mózg lepiej pracuje
- znacznie zelżały problemy jelitowe
- lepiej panuję nad stresem
- nie boli mnie tarczyca, a konwersja T4 do T3 się poprawiła
- stany depresyjne zniknęły
- nie tworzą mi się stany zapalne dziąseł
Oczywiście część problemów zdrowotnych wciąż jest ze mną – zaburzenia miesiączkowania spowodowane Hashimoto i czasem bóle serca. Mimo to jestem bardzo zadowolona z efektów, które osiągnęłam. Zachęcam Was do zmian w diecie. Jestem zdania, że protokół autoimmunologiczny najlepiej prowadzić pod okiem specjalisty, jednak niekoniecznie musimy się na niego decydować w pierwszej kolejności. Warto zacząć od wykluczenia glutenu i nabiału, by zobaczyć, co się stanie. Dieta eliminacyjna nic nie kosztuje, a może nam niezwykle pomóc. No a przede wszystkim pamiętajcie: OBSERWACJA, OBSERWACJA, OBSERWACJA. Eksperymenty dietetyczne są najlepszą okazją do poznania własnego ciała, jego potrzeb i reakcji i do pokochania go. Dajmy mu to, czego potrzebuje, a odwdzięczy się nam z nawiązką.
Trzymajcie się zdrowo! A mój Facebook znajdziecie [tutaj].