To już ostatni dzwonek na przygotowanie piernikowego ciasta. Ja swoje zrobiłam dosłownie przed momentem ;) Z poniższego przepisu korzystam pierwszy raz, więc nie wiem jaki będzie efekt końcowy. Na razie mam pośredni :) Przepis zaczerpnięty z "Poradnika domowego" ;)
1 kg mąki
1/2 kg miodu (litrowy słoik to 1300 g)
150 g smalcu
100 g margaryny lub masła
3 jajka
100 ml mleka
40 g przyprawy do piernika
100 g rodzynek
70 g płatków migdałowych
50 g suszonych fig
2 łyżeczki sody
szczypta soli
Dodatkowo: powidła śliwkowe
Smalec, masło i miód mocno podgrzewamy. Studzimy, stopniowo dodajemy mąkę, jaja, sodę rozpuszczoną w mleku, bakalie i przyprawę do piernika. Dokładnie wyrabiamy ciasto, przekładamy do kamionkowej miski lub ceramicznego garnka. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w chłodne miejsce na 10 dni.
Ciasto dzielimy na 3 części, rozwałkowujemy i pieczemy na blasze wyłożonej papierem. Placki przekładamy powidłami. Przykrywamy papierem, obciążamy talerzem i odstawiamy na 5 dni.
Zastanawiam się czy piernik przekładać powidłami, ponieważ jest w nim dużo bakalii. Ale na to mam jeszcze 10 dni ;)