Obok Lasku Bulońskiego w podparykiej gminie Boulogne-Billancourt znajduje się skromny targ, w którym swoje codzienne zakupy robią zwykli ludzie. Nie jest to miejsce turystyczne, nie urzeka piękną architekturą tak, jak ostatnio przeze mnie opisany
Mercat Central w Walencji, a jednocześnie zachwyca ogromnym wyborem świeżych i naturalnych produktów, którymi Francuzi mogą się poszczycić. Marché Billancourt odwiedziłem 2 miesiące temu, kiedy to sezon na figi, karczochy, dynie i grzyby trwał w najlepsze. Wszędzie było kolorowo, pachniało i aż chciało się kupować. To miejsce nie znajduje się w żadnym przewodniku jako
must visit, ale jeśli interesuje Was prawdziwość niepodyktowana turystycznemu rynkowi zbytu, albo po prostu akurat jesteście w Paryżu i chcecie ugotować fajny obiad dla przyjaciół, czy zwyczajnie zabrać ze sobą do domu kilka dobrych serów i butelkę wina to z czystym sumieniem mogę polecić to miejsce. Zresztą zobaczcie sami. ;)