Jest to sos, którego istnienie odkryłam dzięki swojej koleżance. Jeśli lubicie troszkę ostrości, świeżość kolendry to ten sos jest dla Was. Jego rdzenne przeznaczenie to mięsa, natomiast wiecie, że lubię zaszaleć i ja na przykład użyłam tego sosu do pierogów z dynią. Super przełamuje niezbyt wyraziste smaki, podkręca całość. Polecam Wam serdecznie. Jeśli chodzi o papryczki, to ja używam dwóch malutkich lub jednej dużej, ale wszystko zależy od Waszego progu pikantności!
Składniki:
- pęczek natki pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- 1 papryczka chilli
- 3-4 łyżki oliwy z oliwek
- garść liści kolendry
- garść oregano
- 1 łyżeczka octu winnego
- sól
Sposób przyrządzenia:
Obrywamy listki natki pietruszki, oregano i kolendry. Z papryczki usuwamy gniazda nasienne i kroimy ją na mniejsze kawałki. Czosnek obieramy i kroimy w plasterki. Te i resztę składników wrzucamy do blendera i blendujemy (jeśli chodzi o sól dodajecie szczyptę, nie za dużo). Z sosu można zrobić gładką masę, ale zazwyczaj musi być więcej składników w blenderze by taki efekt uzyskać.
Sos podajemy jako dodatek do mięs, pierogów, sałat.
Kochani! Mam dla Was jeszcze jedną informację. Na blogu niebawem duże zmiany, będzie nowocześniej, piękniej i równie pysznie.
Zapraszam Was już teraz na www.facebook.pl/dziekujebylopyszne – śledźcie na bieżąco!