Ciągle słyszymy że rosół na innym mięsie niż kurczak jest strasznie tłusty, kaloryczny i niezdrowy. Owszem dzięki temu że jest mięso to zbiera się tłuszczyk ale jest on po coś. Ja rosół jem jak widzę że zbliża się choroba. Na co dzień gotuję bulion warzywny jako podstawa zup i sosów. Jestem przeciwniczką lekarstw jeśli można wyleczyć się samemu. Gdy tylko pojawia się przeziębienie gotuję garnek pysznego rosołku, przygotowuję syrop z cebuli i mam pod ręką mnóstwo witaminy C, np w postaci soku z czarnego bzu lub aronii. Naprawdę uwierzcie stawia szybciej na nogi niż jakikolwiek syrop :)
Rosołu, jeśli nie je się go za często nie ma co na siłę odchudzać. On ma nam pomóc a wiadomo że witaminy rozpuszczają się w tłuszczu ;)Moim ulubionym mięsem do tej zupy jest kaczka. Aromatyczna pyszna i zdrowa. Rosół im dłużej się gotuje tym lepiej. U mnie "pyrka" sobie na małym ogniu 3-4 godziny. Oprócz mięsa ważne są również warzywa- powinny być jak najświeższe, bez zwiędłych części
- ok 1 kg porcji z kaczki
- 2 duże marchewki
- mały seler
- 1 duża lub 2 małe pietruszki
- por
- cebula
- 2 liście laurowe, kilka ziarenek ziela angielskiego
- sól, pieprz
- ewentualnie kawałek kapusty włoskiej
DO PODANIA:
- makaron pełnoziarnisty
- natka pietruszki lub koperek
1. Mięso dobrze oczyszczamy- zostawiamy ze skórą bo to ona daje smak. Zalewamy ok 2,5 litra zimnej wody. Mięso musi być całe zakryte. Wrzucamy liście laurowe i ziele angielskie. Wstawiamy na największy ogień
2. W tym czasie obieramy i myjemy warzywa. Cebulę obieramy z jednej warstwy i opalamy na palniku lub jeśli nie macie kuchenki gazowej jak ja to na suchej patelni. Powinna być dobrze podpalona
3. Gdy mięso zaczyna powoli wrzeć, dodajemy trochę soli, zmniejszamy na najmniejszy ogień i zostawiamy na ok 30 minut
4. Po tym czasie łyżka cedzakową zdejmujemy te szare "szumowiny" z mięsa, dodajemy warzywa i opaloną cebulę. Zostawiamy na maleńkim ogniu. Im dłużej tym lepiej. Na koniec odcedzamy i przyprawiamy wg gustu
5. Podajemy z makaronem oraz posypujemy pietruszka lub koperkiem
Mała uwaga:
Jeśli zostawiacie rosół w lodowce przez noc, następnego dnia zbiera się tłuszcz na powierzchni. Ściągamy go zamiast wmieszać w zupę, ponieważ to co miała w sobie mieć wartościowego to ma nadal :)
SMACZNEGO :)