Ciasteczka, batoniki, cukierki, żelki, czekoladki...komu nie działa wyobraźnia i nie cieknie ślinka? Pyszne kruche ciasteczko, batonik z mnóstwem orzechów i karmelem, krówki ciągutki, mleczne i wypełnione sokiem czekolady. Te wszystkie cudowne produkty maja wspólny mianownik: CUKIER
Kiedyś byłam uzależniona od słodyczy. To był mój nałóg, musiałam codziennie coś zjeść, żeby poczuć się dobrze. Niestety waga jest bezlitosna. Gdy okazało się, ze wkraczam w otyłość postanowiłam coś w końcu z tym zrobi. Wiadomo na początku było bardzo ciężko. Zakupy trzeba było robić a przy kasach zazwyczaj są wystawione słodkości, które kusza. Któregoś dnia zorientowałam się, ze nie jest dla mnie problemem ominąć polki z batonami czy ciastkami. Od 3 lat nie słodzę kawy i herbaty. Do posłodzenia, np kakao albo owsianki używam miodu lub syropu klonowego. Kiedyś potrafiłam zjeść cala tabliczkę czekolady. Dzisiaj kończę na 3 kostkach :)
- najczęstsza przyczyna jest nuda. Nie mamy co robić to idziemy do kuchni, szperamy w szafkach a jak już coś znajdziemy to siadamy przed tv i nie odchodzimy dopóki wszystko nie zniknie
- kiedy mamy kłopoty, zły dzień to czekolada najlepiej poprawia humor. Wydzielają się endorfiny, czyli hormon szczęścia
- jeśli mamy w domu to najbardziej kusza
W momencie gdy zjemy coś słodkiego to podnosi nam się poziom cukru we krwi, który zaraz spada i znowu jesteśmy głodni wiec sięgamy po kolejna przekąskę
- owocami- zawierają naturalne cukry. Oczywiście nie powinno się zjeść na cały dzień 5 bananów i kilogram truskawek. Zaleca się spożywanie 1-2 porcji owoców. Jednak w chwili mocnej chęci na słodkie już lepiej zjeść dodatkowy owoc niż batona
- orzechami- zdrowe tłuszcze, które są potrzebne w naszej diecie. Spokojnie można nimi zastąpić chipsy w trakcie filmu a po garści czy 2 orzechów jesteśmy syci
- suszonymi owocami- rodzynki, żurawina, morele itp. Należny uważać, ponieważ niektóre maja sporo cukru
- woda- szklanka zimnej wody pita małymi łyczkami zapełnia nam żołądek na jakiś czas i mamy czas, żeby przygotować coś konkretniejszego do jedzenia
- usuń wszystkie słodycze z domu. Nie widzisz-nie jesz
- poproś domowników (dzieci, męża, mamę, siostrę itp), aby nie jedli ich przy Tobie. Wtedy jest łatwiej zapanować nad pokusami
- nie rzucaj ich drastycznie. Jeśli jadłaś codziennie to teraz rób to co 2 dzień aż dojdziesz do raz w tygodniu a potem zobaczysz jak łatwo zrezygnować na dłużej
- pij min. 2 l wody dziennie
- jedz regularnie. Wystarczy jeść co 3 godziny zbilansowane posiłki a nie dopadnie nas głód
Wszystko zależy od naszej silnej woli. Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi i nie możemy sobie odmawiać wszystkiego. Zdrowy styl życia to nie dieta, która "odwalona" w 2 miesiące idzie w kat. To jest nowa droga, która warto przekazywać znajomym, rodzinie, dzieciom. Dlatego jak np raz w tygodniu sobie pozwolimy na czekoladę czy 2 kawałki domowego ciasta to nie będzie tragedii. Jedząc "czysto" w ciągu tygodnia nasza waga nie odczuje jednorazowego "skoku w bok".Byleby to jednorazowe nie było co 2 dni:)
Żeby odzwyczaić się od słonego wystarcza 3 tygodnie, od słodkiego- 3 miesiące. Wole zjeść pół blachy domowej szarlotki albo mega porcje dobrych jakościowo lodów niż jednego małego batonika ze sklepu, w którym królują syrop glukozowo-fruktozowy i tłuszcze trans
A jak u Was jest ze słodyczami? Umiecie powiedzieć sobie stop? :)