Nocna burza.Walka jak na sztormie, woda wlewająca się w rękawy, płynąca po przedramionach, po żebrach. Z podniesionymi rękoma wdzieram się pomiędzy gęstwinę akacji. Zrywam naręcza gałęzi, kalecząc intuicyjne w ciemności dłonie, jakby to była jedyna sza...