- 1
Podgrzewamy oliwę w garnku, w którym gotować będziemy zupę. Dodajemy posiekaną drobno cebulę, posypujemy solą i pieprzem. Mieszamy, pozostawiamy tak, aż się zeszkli, ok. 4 minuty.
- 2
Dodajemy pokrojone marchewki, rozmaryn i czosnek. Gotujemy ok. 4 minuty, zmniejszamy ogień, starając się, aby nie przypalić czosnku.
- 3
Dodajemy pomidory, płatki papryki, sól i pieprz. Gotujemy około 15 minut. Wlewamy wino, gotujemy jeszcze ok. 1 minutę.
- 4
Dodajemy fasolę i wywar. Gotujemy do momentu aż marchewki będą miękkie. Mieszamy od czasu do czasu.
- 5
Siekamy drobno umyte, oszuszone i pozbawione twardych części liście jarmużu. Dodajemy do zupy, gotujemy jeszcze przez chwilę.
- 6
Rozlewamy do talerzy. Każdy posypujemy posiekaną i zrumienioną na suchej patelni ciabattą. Dodajemy ser i skrapiamy całość octem balsamicznym.
Uwagi:
*świeże pomidory poza sezonem możemy zastąpić pokrojonymi w kostkę pomidorami z puszki – wówczas dodajemy całą puszkę. Kiedy używam świeżych pomidorów zawsze obieram je wcześniej ze skorki.
**staram się nie używać produktów w puszce, polecam zatem użyć fasoli ze słoika. W przepisie oryginalnym była to cannellini, ja lubię borlotti. Możemy użyć zwyczajnej białej fasoli. Aby zupa była bardziej treściwa, dodaję jeszcze cieciorkę ze słoika.
***Jarmuż warto gotować jak najkrócej. Najczęściej zaś, zaraz po jego dodaniu przygotowuję talerze i resztę składników do podania, by za chwilę podać zupę.
Do mojej Ribollity dodaję jeszcze 1 czerwoną paprykę, obraną i pokrojoną w krótkie paski.
Przepis oryginalny nakazuje dodanie czerstwej ciabatty bezpośrednio do garnka. Ja wolę ją lekko zrumienić i wysypać na wierzch do każdego talerza z osobna. Daje to fajny kontrast tekstury jej składników. Podobnie z octem balsamicznym – dodaję go dopiero w momencie przelania do talerzy.