Jakiś czas temu doszły mnie słuchy (dzięki, Aleksandra!), że gdzieś na zwykłym osiedlu na południu Krakowa, na ulicy Borsuczej, pewien Włoch ma mały lokal z prawdziwą, najprawdziwszą neapolitańską pizzą. Jako że dobrej pizzy nigdy za wiele, wybrałam si...