Kupione ostatnio maski już następnego dnia zostały zużyte przeze mnie i przez moją mamę. Chciałabym napisać o nich coś konkretnego, jakąś fajną, konstruktywną opinię, ale było to moje pierwsze spotkanie z maskami Purederm więc jedyne o czym mogę napisać to pierwsze wrażenie.
Jak pisałam ostatnio, maski były dwie, jedna z zieloną herbatą, druga z pomidorem. Ta z zieloną herbatą wylądowała na mnie, pomidorową dałam mamie.
Jeśli chodzi o dopasowanie wycięć, to mojej mamie maska przypasowała idealnie. Wszystkie otwory były w naprawdę idealnych miejscach. Jeśli chodzi o mnie to otwory na oczy mogłyby być trochę szerzej rozłożone, a poza tym też było dobrze.
Samo noszenie maski było czystą przyjemnością bo esencja, którą były nasączone obie maseczki, nie kapała i nie ściekała. Minusem mojej maski (z zieloną herbatą) było to, że musiałam po zdjęciu jej opłukać twarz wodą. Nie doczytałam tego w sklepie, gdybym już wtedy o tym wiedziała, to wybrałabym inny wariant (a było ich dość sporo).
|
Mam czepek, ponieważ na włosach siedzi maska Biowax |
Jeśli chodzi o efekt „po”, to zacznę od pomidorowej maski, bo jedyne wrażenia mamy jakimi się ze mną podzieliła to to, że czuła lekkie ściągnięcie. Ale na tyle nieduże, że chyba nawet nie użyła żadnego kremu (Ale nie jestem pewna).
Moje odczucia natomiast były mocno mieszane. Również czułam delikatne ściągnięcie. Było na tyle nieprzyjemne, że użyłam odrobinę oleju z pestek malin. I kilka minut po zdjęciu maski moja buzia była jakby delikatnie podrażniona. Nie było tego widać, nie byłam czerwona ani nic z tych rzeczy, ale trochę tak jakby swędziała i po prostu było to mało przyjemne. I rano kiedy się obudziłam cały czas ten lekki dyskomfort się utrzymywał. Ogólnie miałam wrażenie, że buzia jest mocno podrażniona, choć nie było tego widać.
|
Efekt po zdjęciu maski, zanim nałożyłam jeszcze olej z pestek malin |
Czy zdecyduję się na tą konkretną maskę jeszcze raz? Nie. Nie kupię ponownie wersji z zieloną herbatą, ale marki Purederm jako takiej nie skreślam.
Po bardzo relaksującym niedzielnym wieczorze czeka mnie długi i intensywny tydzień, między innymi dlatego, że wracam na siłownię. Więc i sobie i Wam życzę naprawdę dużo energii!