Co za dzień! Ponieważ byłam sama, to musiałam odwalić pracę taką, jaką zazwyczaj wykonują dwie osoby.
Marzę tylko o ciepłej kąpieli i położeniu się do łóżka. Dzisiaj mi się śniło (tuż przed tym, jak zadzwonił mój budzik), że razem z pielęgniarka, której bardzo nie lubię odbieramy jakieś zamówienie, kartony z żywieniem przemysłowym, z lekami i moja pierwsza myśl gdy się obudziłam to było; Jezu, nie dość, że do pracy na siódmą, to przez te sny to jakbym już w robocie była.
Jak na razie kąpiel zastępuję smaczną herbatą.
Jak jechałam dzisiaj rano, to jeszcze panowała szarówka. Lubię taki klimat.