A ja kompletnie nieprzygotowana. Jedyne co wiem to to, że wezmę moją czapkę z kota i sweter, który podczas wyjazdów służy mi jako koc, śpiwór, sweter i poduszka.
Tak naprawdę wyjeżdżam w poniedziałek w nocy, a jeszcze brakuje mi kilku kosmetyków do skompletowania mojej wyjazdowej kosmetyczki, o której zresztą na pewno też napiszę.
Poza tym dzisiaj był mój pierwszy PayDay w nowej pracy i jakoś mi się nastrój poprawił i stwierdzam, że z radością wstanę jutro chwilę przed piątą!
I jeszcze bardziej poza tym to uczę się używania czarnego mydła. Sposób użycia zalecany przez producenta mi się nie podoba więc szukam własnej, lepszej drogi. Bo myślę, że mogę się z tym mydełkiem naprawdę polubić, ale potrzebujemy jeszcze odrobinę czasu.
Jestem mega śpiąca więc wypiję jeszcze moją nocną herbatkę z melisy i pokrzywy i dobranoc.