U mnie nadal lato, nie dam przyjść jesieni...
Jeszcze nie....
Na tę okoliczność zrobiłam ucierane ciasto z brzoskwiniami! A, że brzoskwiń kupiłam za dużo i były przytwardawe przygotowałam też dodatek brzoskwiniowy do ciasta z brzoskwiń, istne masło maślane...
Przepis jest od mojej mamy( a ona ma pewnie od prababci) uwielbiam to ciasto, najlepsze jest oczywiście ucierane w makutrze..ja jeszcze nie posiadam, więc posiłkuję się mikserem.
-1/2 kostki masła
-1 szkl. mąki pszennej
-2 jajka
-1/2 szkl.cukru (ja z lawendą ale może być zwykły biały)-mam dodaje więcej tak ok.3/4 szkl, ja jednak wole mniej słodkie.
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-szczypta soli
-1 łyżeczka kardamonu i 1 łyżeczka cynamonu( uwielbiam tak mocno doprawione ciasto)
-3 brzoskwinie(ja lubię pokrojone w plasterki)
*2-3 łyżki mleka
masło utrzeć z cukrem na gładką, puszysta masę, dodać jajka, stale mieszając dodać mąkę proszek do pieczenia oraz resztę składników.Wszystko dobrze wymieszać *jakby ciasto było za suche dodać te parę łyżek mleka.Na wierzchu ułożyć brzoskwinie (ja dodatkowo posypuję odrobiną cukru i przypraw.
Wyłożoną, papierem blachę z ciastem wstawić do nagrzanego piekarnika, piec w 180 st. przez 25-30 min,aż patyczek będzie suchy.
*a co z robiłam z twardych brzoskwiń? usmażyłam je na małej ilości masła z cukrem i przyprawami.Dodałam do ciasta jak były jeszcze gorące PYCHA!, a że wyszedł mi spory słoiczek, to potem wykorzystałam je jeszcze do francuskich tostów.
Smacznego!