Przepis na śledzia z czosnkiem niedźwiedzim zdobyłam od mojej fryzjerki, pani Agaty. Miałam okazję spróbować go na rodzinnej imprezie i smak ten okazał się odkryciem niemalże ponadczasowym. Delikatny, rozpływający się w ustach, otoczonym zielonym liściem czosnku, coś wspaniałego. I mówi to osoba, która jeszcze jakiś czas temu śledzie pod każdą postacią obchodziła szerokim łukiem.
Przełom nastąpił chyba którejś Wigilii, gdy jedną z potraw był śledzik w oleju z ziemniakami. Przekonałam się i od tamtej pory wsuwam śledzie jak leci. A ten wariant nawet podwójnie. Nawet mój luby zaczął jadać śledzie dzięki mnie. Poza tym śledź to bardzo wartościowa ryba.
Czosnek niedźwiedzi jest rośliną częściowo chronioną w Polsce, dlatego zdobyć go należy tylko ze sprawdzonego źródła, a najlepiej wyhodować samemu w doniczce na balkonie lub ogródku. Liście zawierają dużo witaminy C.
Składniki:
1) 5 – 6 filetów śledziowych matjas
2) kilka ząbków czosnku
3) kiść liści czosnku niedźwiedziego (może być mrożony)
4) olej rzepakowy
5) duża cebula
Aby przygotować śledzie należy:
(opcjonalnie) Wymoczyć płaty matjasów w mleku – będą wtedy jeszcze bardziej delikatne. Można to zrobić również w wodzie.
Cebulkę pokroić w paski i sparzyć wrzątkiem.
Do słoika lub pojemnika należy włożyć pokrojone śledzie, następnie posypać czosnkiem niedźwiedzim, ułożyć kilka plasterków zwykłego czosnku i przykryć cebulą. Czynność tę powtórzyć kilka razy aby w naczyniu powstały nam warstwy. Każdą z nich można dodatkowo doprawić solą i pieprzem według uznania. Wszystko zalać olejem do przykrycia śledzi.
Tak przygotowane śledziki po nocy w lodówce będą fantastyczną przekąską.