„Pod koniec karnawału prezentowałam na blogu przepisy na smażone słodkości rodem z Włoch. Skąd u mnie nagle takie zainteresowanie włoskimi przysmakami karnawałowymi? Wszystko za sprawą warsztatów w Akademii Kulinarnej Whirlpool na warszawskiej Pradze, w których miałam przyjemność uczestniczyć pod koniec stycznia. Warsztaty przebiegały pod hasłem „KARNAWAŁ – TROCHĘ SZALEŃSTWA NA CO DZIEŃ”. No i zaszaleliśmy. Pod czujnym okiem założyciela Akademii Marco Ghia nasmażyliśmy tyle słodkości, że aż trudno było to wszystko zjeść. Musieliśmy zabrać część ze sobą ku wielkiej uciesze moich domowników.