„Za zimą to ja generalnie nie przepadam. Jest mi ciągle zimno, chodzę opatulona, a wieczory spędzam zawinięta w kocyk z kubkiem gorącej herbaty i kieliszeczkiem domowego likieru. Lubię jednak gdy spadnie śnieg i wszystko wokół jest przykryte warstwą śnieżnego puchu. Jest wtedy tak czysto i sterylnie. Delektuję się tą chwilą, nasycam oczy tym widokiem, bo wiem, że gdy tylko przestanie padać zaraz ktoś złapie się za szuflę i pójdzie odśnieżać. Wówczas cały czar pryśnie.