Cóż dopadło mnie jakieś chorubsko i od dwóch dni nie chce sobie pójść...
Mało na co mam ochotę, ale obiad zrobić trzeba bo przecież sama nie żyję.
Więc co jest szybkie i łatwe? Cebulowa.
Przyznam się, że nigdy jej wcześniej nie robiłam, ale od lat jestem jej fanką. I nieważne czy robi się ją według najprostszego przepisu (jak mój) czy wykwintnego jak ten Gordona to i tak zawsze wychodzi pyszna.
No to do dzieła!
Co potrzebujemy: - 1l bulionu warzywnego lub drobiowego
- 5 średnich cebul
- suszony tymianek
- sól, pieprz
- bagietka
- ser camembert
- 2 łyżki masła
Co robimy:
- Cebulę kroimy w piórka i dusimy na maśle przez około 20 minut. Najlepiej aby miała złocisty kolor, bo to on zdecyduje o ostatecznym wyglądzie naszej zupy.
- Gotową cebulę dodajemy do bulionu, doprawiamy solą, pieprzem i tymiankiem. Gotujemy przez 15 minut.
- Podczas gotowania się zupy, przygotowujemy grzanki. Bagietkę kroimy nakładamy na nią plaster sera i wstawiamy na 15 minut do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni.
- Zupę przelewamy do miseczek, a grzankę z serem wrzucamy do zupy (jeśli ktoś woli oczywiście może jeść ją osobno). I gotowe!
Jak widzicie jest łatwo, a efekt jest naprawdę przyjemny.
Życzę Wam smacznego, niech ta zupa Was rozgrzeje!