Dwa dni temu po raz pierwszy w naszej "blogowej karierze" wybraliśmy się do Fordonu! Akurat byliśmy w okolicy więc stwierdziliśmy, że wpadniemy do burgerowni o których ostatnio nam donosiliście!
Udało nam się odwiedzić dwie chyba z czterech, które znajdziecie w Fordonie. Pierwszą z nich był Chillout burger, uroczy żółty foodtruck obok Galerii Fordon. Mają kilka stoliczków, więc ze spokojem można skonsumować 170 gram mięsa, bo tyle Chillout wkłada wołowiny do swoich burgerów! Ważne jest to, że można wybrać sobie stopień wysmażenia mięsa, co oczywiście my ogarnęliśmy już po wszystkim... Ale nie ma co marudzić czas ich zrecenzować! Zamówiliśmy burgera o romantycznej nazwie Blue Lagoon i bardziej tanecznej nazwie Copacabana.
BL to buła, mięso, rukola, ser pleśniowy, pomidor, ogórek i karmelizowana cebula i sos chillout, a Copa to zamiast pleśniowego, cheddar, zamiast sosu chillout, BBQ i dodatkowo miał mój ukochany bekon! Musimy powiedzieć, że było smacznie! Dodatki świeże, dużo, bekon chrupał (a to jest istotne), karmelizowana cebula dobrze doprawiona (majeranek zrobił robotę), ale mamy jedno małe ale... Mięso, które było smaczne, dobrze doprawione powinno być grubsze, bo burgera o podanej grubości ciężko wysmażyć na medium, nawet jak bardzo się chce... Ogólnie jesteśmy na tak! I chwalimy za dobrą atmosferę i używanie soli himalajskiej.
|
Blue Lagoon |
|
Copacabana |
Burger Patrol mieści się kawałeczek dalej, obok drugiej galerii, ale nie mam pojęcia jakiej :) Fajny foodtruck z choineczkami dookoła i stolikiem do posiedzenia robił dobre pierwsze wrażenie. Tam akurat zjedliśmy jednego burgera bo poprzednim Mati się średnio najadł... Skusiliśmy się na klasera, czyli burgera z serem, sosem hamburgerowym (uwielbiam ten sos) cebulą, ogórkiem, sałatą i pomidorem. I tu na dzień dobry plus dla Pana "burgermana" bo zapytał o stopień wysmażenia, dla nas to był miód na uszy! Oczywiście Mati wziął, tak jak należy średnio wypieczonego, do tego mogliśmy wybrać sobie bułkę, a że okłamujemy się, że jesteśmy trochę fit to wzięliśmy ciemną. Burger był naprawdę smaczny, mięso wysmażone tak jak chcieliśmy, soczyste i dobrze doprawione, dodatki świeże, dobre, choć M. zmienił by sos na BBQ bo zwyczajnie za takim domowym-hamburgerowym średnio przepada. Ogólnie jesteśmy na tak! Chwalimy za miłą obsługę i talerzyk do burgera!
|
Klaser |
Podsumowując naszą podróż do Fordonu musimy powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni i koniecznie musimy sprawdzić dwie pozostałe burgerownie. Na razie nie potwierdzamy, że Chillout jest najlepszym burgerem z Fordonu bo musimy porównać je wszystkie.
Ale chwalimy, mówimy, że jest dobrze i że na pewno wrócimy! Bo ceny porównując z centrum są o wiele przyjemniejsze dla naszej kieszeni! A i jeszcze jedno, widać, że w obu burgerowniach wkładają serce w to co robią!