Dzisiaj w końcu piątek. Zmęczona jestem, bardzo zmęczona. Męczy mnie pogoda, natłok myśli i obowiązków. Dzieje się bardzo dużo dobrych i złych rzeczy, czyli jest w normie. Tak jak zwykle. Chciałabym chwilę wolnego, odpocząć, ale zapowiada się na to, że kolejne miesiące będą jeszcze bardziej intensywne. Oby tylko wszystko jakoś weszło na dobre tory i pozytywnie się kończyło. Oby! W ramach poprawy humoru mam zamiar w weekend popływać! Zakupię sobie nowe okularki w fajnym
sklepie z akcesorami sportowymi i ruszam na podbój basenu, wyrzucę może z siebie te złe emocje i świat stanie się bardziej przyjazny ;)
Koniec z tą depresją. Przed wami Mazurek z przepisu mojej mamy, który jest niezwyczajny. Przełożony dużą warstwą dżemu. Wilgotny, polany z wierzchu czekoladą... Dla czekoladoholików, którzy potrzebują porządnej dawki przeciwko jesiennej depresji - gorąco polecam :) Wybaczcie, zdjęcia słabe, ale robione po pierwsze w pośpiechu, a po drugie teraz ta pogoda taka, że nie ma dobrego momentu żeby zrobić dobre zdjęcia :(
Murzynek z dżemem
Składniki:
200g masła
3 łyżki kakao
3 łyżki mleka
3 łyżki jogurtu naturalnego
szklanka cukru
szklanka mąki
4 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
280g dżemu (u mnie wiśniowy)
150g mlecznej czekolady
Przygotowanie:W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy cukier, mleko i jak wszystko się rozpuści kakao. Podgrzewamy na małym ogniu mieszając aż masa będzie gęsta. Odstawiamy do wystudzenia. Żółtka oddzielamy od białek, białka ubijamy na sztywną pianę. Do białek dodajemy żółtka, przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia oraz masę czekoladową. Delikatnie mieszamy drewnianą łyżką i wylewamy do formy wysmarowanej masłem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 35-40 minut. Kiedy ciasto wystygnie kroimy na pół jak biszkopt i smarujemy dżemem. Czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej i polewamy nią wierzch murzynka. Smacznego!