Cześć Wszystkim! :)
Planując tegoroczne wakacje w Chorwacji, kilkukrotnie próbowałam "googlować" tytułowe zdanie. Na próżno. Początkowo zdziwiło mnie, że nikt nie polecił żadnego miejsca na tani i dobry obiad w miejscowości, w której królują Polacy.
Przeszukując fora, natknęłam się na stwierdzenia, że w Chorwacji nie jest już tak tanio, jak było jeszcze kilka lat temu, a z opcji taniego posiłku pozostaje pizza o wątpliwej jakości i smaku.
Ponieważ żadnej przydatnej informacji więcej nie znalazłam, pozostało próbować w ciemno.
Zmierzając do Omisia, zahaczyłam jeszcze o Jeziora Plitwickie. Co tu dużo mówić, same Jeziora są przepiękne. Warto zabrać ze sobą wygodne buty i poświęcić kilka godzin na spacer po Plitwickim Parku Narodowym.
Na obiad w okolicach Parku wybraliśmy się do polecanego przez naszych gospodarzy bistra Vila Velebita, znajdującego się 13 km od wejścia do Parku Jezior Plitwickich.
Bistro Vila Velebita, Rudanovac 12a, Korenica 53230, Chorwacja
Jedzenie było smaczne i w dobrej cenie (w porównaniu do cen w miejscowościach bliżej Parku). Przykładowo: sałatka szopska, której trzeba spróbować wybierając się na Bałkany kosztowała 20 Kun, czyli 13 złotych (tegoroczny kurs: 1 kuna = 0,65 groszy). Pljeskavica, kolejny obowiązkowy punkt w bałkańskim jadłospisie (kotlet z mięsa wieprzowo-wołowego) w zestawie z grillowanymi warzywami i pieczonymi ziemniakami kosztował 40 złotych, zupy w cenie 10 zł, a bardzo dobra pizza w cenie 20 złotych. Trzeba dodać, że porcje były naprawdę spore i chyba żaden z moich współtowarzyszy podróży nie był w stanie zjeść wszystkiego, co znajdowało się na jego talerzu.
Docelowym punktem wycieczki był jednak Omiś i to on tak naprawdę stanowił wyzwanie. Restauracji było mnóstwo, każdy metr kwadratowy Starego Miasta jest zagospodarowany przez którąś z knajpek. Ceny różnią się, w zależności...właściwie nie ma zależności. W jednym miejscu jest taniej, w drugim - drożej. Lokali gastronomicznych jest tyle, że nie sposób odwiedzić i zrecenzować wszystkie. Dlatego poniżej stworzyłam listę 10 "jedzeniowych" informacji, o których dobrze wiedzieć wybierając się do Omisia.
Stare Miasto - Omiś
Po pierwsze: jeśli chcesz zaoszczędzić na jedzeniu - przywieź je z Polski ;) Miejscowości nadmorskie są drogie i tyle.
Po drugie: jeśli myślisz, że ceny w KONZUMIE (lokalny market) będą porównywalne do cen w polskich marketach, mylisz się. Jedzenie w restauracji wychodziło tylko trochę drożej, niż kupienie wszystkich niezbędnych składników do samodzielnego przygotowania posiłku.
Po trzecie: jeśli "jesteś" fit, musisz wiedzieć, że kuchnia w Omisiu jest ciężka i tłusta. Nie lada wyczynem jest kupienie pełnoziarnistego pieczywa, czy zamówienie posiłku nie podlanego dodatkowo tłuszczem (wbrew pozorom owoce morza, czy grillowane warzywa również zawierały sporą dawkę tłuszczu). Taka jest kuchnia bałkańska i na to trzeba się nastawić.
Po czwarte: jeśli chcesz zamówić sobie ogromny talerz rozmaitości, na którym znajdziesz grillowane ryby, owoce morza, plejskavice, cewapcici czy kawałek jagnięciny, bo przecież wszyscy się tym zajadają, a zapachy unoszące się nad lokalnymi stolikami nie pozwalają przejść obok nich obojętnie, musisz liczyć się z wydatkiem rzędu 120 - 200 złotych. W zależności od restauracji i wielkości tacy, jaką zamówisz (oferowane tace są zazwyczaj dla 2-4 osób).
Po piąte: jedzenie w barach na plaży jest drogie i nie należy do najsmaczniejszych.
Margarita zamówiona w barze na wąskiej plaży znajdującej się na wyjeździe z Omisia (w miasteczku jest jeszcze jedna główna plaża). Pizza wyglądała słabo i tak samo smakowała. Dodatkowo w identycznych butelkach do oliwy znajdowała się zarówno oliwa, jak i ocet winny. Próbowaliście kiedyś pizzy z octem winnym? Ja tak - nie polecam :)
Po szóste: głód można zaspokoić popularnym burkiem, którego znajdziecie w każdej piekarni. Burek to kawałek ciasta francuskiego nadziewany mięsem, serem lub szpinakiem. Tanie i syte (bo kaloryczne oczywiście). Koszt ok. 6 złotych. Polecam spróbować w zestawie z kefirem lub maślanką (łączny koszt to ok. 10 złotych).
Po siódme: pizza w Chorwacji wcale nie jest niedobra! Ta, którą jadłam, była bardzo smaczna i stosunkowo niedroga. W sumie pizza dostępna jest w większości restauracji znajdujących na Starym Mieście.
Pizzeria Antula, ul. Knezova Kačića, 21310 Omiś (znajduje się mniej więcej w połowie Starego Miasta, a na ścianie pizzeri wisi powyższy obraz :)
Pizze dostępne są w 3 rozmiarach, menu również w języku polskim.
pizza Prosciutto 33 cm (polecana dla dwóch osób) w cenie 34 złotych. Chyba tylko trochę rukola im zwiędła ;)
pizza Quattro stagioni (Cztery sery), 33 cm, cena 34 zł. Shake owocowy na bazie mleka kosztował 10 złotych.
Po ósme: Jeśli chcesz zjeść naprawdę smaczną grillowaną rybkę, nie wydając majątku, a do tego popłynąć statkiem i zwiedzić miasteczko znajdujące się na sąsiadującej wyspie Brać, polecam wybrać się na rejs statkiem do Supetaru. Cena całego 6 godzinnego rejsu łącznie z posiłkiem to ok. 90 złotych za osobę. Szczerze polecam.
Statek Salvator, 6-cio godzinny rejs do Supetaru + obiad na statku w drodze powrotnej w cenie 90 złotych za osobę. Statek wypływa z rzeki Cetiny i tam też należy szukać stoiska, gdzie można zamówić bilety na rejs.
Supetar na Wyspie Brać
Po dziewiąte: Koniecznie wybierz się po domową rakiję, gdzie na miejscu możesz spróbować wszystkich jej smaków ;)
Polecam udać się na ulicę Jurja Śubića (również środek Starego Miasta, idąc jego główną uliczką) i spróbować rakiji o smaku chlebka świętojańskiego.
Od koloru do wyboru, ceny różniły się w zależności od wielkości butelki. Standardowa tam butelka 250 ml kosztowała 23 złote.
Butelki podwójne - w winogronie znajdowała się smakowa rakija, na zewnątrz klasyczna, biała rakija w cenie 60 Kun - 40 złotych.
Po dziesiąte i ostatnie: wszystkie poprzednie punkty potraktujcie z uśmiechem na twarzy. W końcu wakacji nie może popsuć kilka złotych więcej wydanych na obiad, zwłaszcza w tak pięknych okolicznościach przyrody, jaką gratis funduje nam Omiś :)
wąska plaża w Omisiu, znajdująca się tuż przy wyjeździe z miasta, w stronę Makarskiej.
Słodkości sprzedawane na plażach Riwiery Omiśkiej, w cenie ok. 6-9 złotych za opakowanie.
Ujście rzeki Cetiny dzielącej Omiś na 2 części.
Mam nadzieję, że pomimo nie do końca przychylnych cen, udało się znaleźć dla Was kilka fajnych miejsc. Osobiście kiedyś jeszcze wrócę na Chorwacką Riwierę, bo wiem, że czekają tam na mnie urokliwe miasteczka, skaliste góry, piękne widoki, krystalicznie czysta woda i jeszcze więcej smakołyków. No i może w końcu uda mi się spróbować osławionych lignji na żaru! :)
Ściskam!
Bez Cebuli
Koniecznie sprawdź zakładkę:
Kulinarne podróże (
tutaj), aby poznać jeszcze więcej tanich i dobrych miejsc, godnych polecenia :)
A już niedługo kulinarna relacja z Zagrzebia!